Szpital na COVID-19 bez chłodni na zwłoki

Z Dariuszem Jońskim posłem Koalicji Obywatelskiej rozmawia Łukasz Perzyna.

- Dlaczego w swojej misji poselskiej zajął się Pan szczególnie szpitalem polowym we Wrocławiu? Czy dlatego, że to rodzinne miasto premiera Mateusza Morawieckiego?

- Nie o to chodzi, a przynajmniej nie w pierwszej kolejności. Szpital tymczasowy we Wrocławiu okazał się najdroższy, co dalece istotniejsze. Kosztował 75 mln złotych. Gdy wszystko się skończy, przedsiębiorca prywatny wykupi to za 1,2 mln przy czym państwo mu przekaże 3 mln zł za adaptację do poprzedniego stanu.

- Czysty zysk, ale nie dla państwa?

- Na razie jednak mamy trzecią falę pandemii. Złożyliśmy wniosek do NIK, żeby zbadała celowość tak wydawanych kwot. Wojewoda dolnośląski mógł w tej kwestii nie dopełnić obowiązków, przynajmniej takie domniemanie istnieje. Komisja złożona z urzędników wojewódzkich oraz fachowców ze szpitala uniwersyteckiego znalazła przy wykonaniu tymczasowego szpitala 119 uwag, błędów i usterek wykończenia...

- Przepraszam, ile?

- Nie przesłyszał się Pan wcale, 119 znalazła... Wśród nich brak chłodni na zwłoki, zbyt wąskie framugi przez które łóżka nie mogą przejechać... Czujniki gazowe nie działają. Kamery monitoringu nie są opisane. 

- Z tej wyliczanki już wynika, że raczej co działa można by zapytać?

- Dlatego staramy się dowiedzieć jak najwięcej. Lekarze tę całą listę zaniedbań i zaniechań spisali, tak starannie zestawili, bo nie zamierzają ponosić odpowiedzialności za cudze błędy, co doskonale rozumiem. Łóżka z Niemiec, stare łóżka szpitalne, przypomnę, kosztowały prawie 500 mln zł a przynajmniej na taką kwotę fakturę wystawiono.

- Ale to jeszcze nie wszystko, co Pana zbulwersowało w trakcie kontroli poselskiej?

- Umowa wojewody ze szpitalem uniwersyteckim z  8 marca br. przewiduje wykorzystanych w starej hali 95 łóżek a powinno ich być 400. 

- Da się to jakoś porównać z tym co w służbie zdrowia, powiedzmy, nie nadzwyczajne, tzn. z pandemią nie związane?

- Nowy szpital powiatowy w Gnieźnie, który ma 7 pięter i lądowisko dla helikoptera to 200-300 łóżek, a kosztował 70 mln zł. We Wrześni podobny na 270 łóżek postawiono za 67 mln. Taniej niż tymczasowy we Wrocławiu. A oba wymienione szpitale powiatowe jeszcze przez dziesięciolecia będą służyć chorym. Przypomnę: we Wrocławiu za 75 mln zł mamy na krótko mniej niż sto łóżek. Na Stadionie Narodowym w Warszawie zamiast obiecanych 1200 miejsc w szpitalu tymczasowym mamy 300 łóżek. Wszystko to pięknie wygląda, ale... na papierze.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: