
Szymon Hołownia pozostaje politykiem, któremu najbardziej ufają Polacy (48 proc wg CBOS). Ale niewiele ustępują mu luminarze obozu rządzącego: prezydent Andrzej Duda (45 proc) i Mateusz Morawiecki (42 proc).
Nie zaszkodził im spadek PiS w sondażach partyjnych - z prawie 45 proc w wyborach sprzed półtora roku do 26 proc w marcowym sondażu Kantaru. Ale nie powinno to zaskakiwać, rankingi zaufania zwykle rządzą się innymi prawami niż zestawienia poparcia: gdy żył Jacek Kuroń zawsze przewodził tym pierwszym ale gdy wystartował na prezydenta przegrał sromotnie zarówno z Aleksandrem Kwaśniewskim jak Lechem Wałęsą 1995 r..
Dla odmiany czarny koń ubiegłorocznego wyścigu prezydenckiego Hołownia perfekcyjnie wykorzystuje efekt świeżości, jednak nie wiadomo, czy obroni tak wysokie zaufanie gdy zaangażuje się w partyjną politykę. Roztrwonił je Paweł Kukiz, gdy uzyskawszy 20 proc w wyborach prezydenckich - założył ruch, który wprawdzie zdobył trzecie miejsce w Sejmie a jeszcze w obecnej kadencji wszedł tam ponownie chociaż z list PSL - ale jego osobiste notowania spadły na łeb na szyję do 30 proc zaufania obecnie przy 34 proc nieufności. A Hołownia dopiero zaczyna budowę Ruchu Polski 2050 co nie przeszkadza tej formacji wyprzedzać w sondażach Koalicję Obywatelską (23 proc w Kantarze wobec 16 proc dla KO) i ustępować wyłącznie PiS (26 proc).
Głównym atutem Hołowni pozostaje fakt, że ufa mu ponad dwa razy więcej Polaków niż zaufania mu odmawia (23 proc wg CBOS), tak korzystnymi proporcjami nie może się pochwalić żaden inny polityk. Dla porównania Duda budzi nieufność 42 proc a Morawiecki nawet 46 proc z nas - czyli urzędującemu premierowi więcej osób nie ufa niż ufa. Ale to i tak niezmiernie korzystny rezultat.
Niedawno przecież jeszcze szukano jego następcy. Zgłosił się sam Daniel Obajtek, ściślej zrobił to podpuszczając dziennikarzy, z czym jako sponsor niezliczonych gal nie ma problemów. Z wiadomym skutkiem. Dziś zaufania do niego... lepiej nie mierzyć. CBOS nie umieścił go w ankiecie bo nie jest politykiem lecz prezesem spółki Skarbu Państwa.
Morawiecki może więc spać spokojnie. Po doświadczeniu z Obajtkiem skutecznie rozjechanym i zdemaskowanym przez media bardziej niezależne niż te, co mu lans robiły - następni ochotnicy do podjęcia misji w alejach Ujazdowskich... zastanowią się dwa razy czy warto.
Do niedawna zaufany... tylko Jarosława Kaczyńskiego (nawet w partii rządzącej nie lubiany i przezywany banksterem) Morawiecki staje się mocnym punktem obozu rządzącego, a jego atutem okazuje się postawa opinii publicznej. Jak się wydaje, rola spikera, jaką premier przyjął w trakcie pandemii zaprocentowała, bo wieczna obecność Morawieckiego w usłużnej telewizji rządowej zaowocowała tym, że Polacy uznali, iż się o nich troszczy. Nawet jeśli jego aktywność na konferencjach prasowych odbywa się ze stratą dla konkretnych działań. Ale błyszczy i to widać. A zaniechania przypisuje się niższym urzędnikom.
Za to nie ma powodów do zadowolenia sam Kaczyński. Nie ufa mu aż 58 proc Polaków.
Prezes wyprzedza w tym ponurym rankingu nawet Zbigniewa Ziobro (52 proc nieufności).
Oznacza to, że skoro PiS jest partią tak mocno identyfikowaną z liderem - pozostałe 42 proc którzy prezesa przynajmniej tolerują wyznaczają realny szklany sufit poparcia dla tej partii. Więcej PiS mieć nie będzie, bo ktoś, kto wszechwładnemu Kaczyńskiemu nie ufa, nie poprze równocześnie jego formacji.
Nie ma się jednak z czego cieszyć Rafał Trzaskowski, któremu więcej Polaków nie ufa (40 proc) niż ufa (39 proc), co oznacza, że kolejne wybory prezydenckie powinien sobie... raczej darować, bo o szansach w nich decyduje nikły elektorat negatywny, a tu... wystarczy porównać z Hołownią...
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie