
W połowie 2020 roku drogowcy zamierzają podpisać umowę na budowę drogi ekspresowej S7. Jeżeli dojdzie to do skutku - będziemy mogli dojechać nią ze stolicy do Trójmiasta, a także do Krakowa.
Po przebudowie odcinka Modlin - Czosnów, liczącego niemal 10 kilometrów, kierowcy nie spotkają się już z kolizyjnymi skrzyżowaniami; za to zobaczą nową sygnalizację świetlną. Prędkość przejazdowa zwiększona zostanie do 120 kilometrów na godzinę. Poszerzany będzie most w Zakroczymiu. Zyska on chodnik - w kierunku Gdańska oraz ścieżkę rowerową - w przeciwną stronę. Na tym fragmencie droga będzie miała po trzy pasy ruchu. Czynności przy tej inwestycji powinny zakończyć się w 2024 roku. Jak powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk:
S7 to jedna z najważniejszych arterii komunikacyjnych Polski. Bezpieczna i wygodna droga ekspresowa połączy porty Trójmiasta z południem naszego kraju, przyczyniając się do rozwoju gospodarczego regionów położonych wzdłuż tej trasy.
Ministerstwo Infrastruktury dołożyło do tego odcinka 98,4 miliony złotych. W ogłoszonym w 2019 roku przetargu najtańszą ofertę - 598,8 milionów złotych zaproponowała natomiast firma Budimex.
Outsourcing IT WarszawaDołożono także 68 milionów złotych do odcinka, łączącego Warszawę z Krakowem. Kawałek S7: Moczydło - Miechów ma powstać do 2023 roku. To Intercor utworzy ten fragment za 752,9 milionów złotych. Droga ekspresowa - według planu - będzie miała 18,7 kilometrów długości oraz po dwa pasy jezdni w każdą stronę, oczywiście z rezerwą na dodatkowy pas. Ponadto powstaną również następujące węzły: Książ i Miechów, czy nawet dwa miejsca obsługi pojazdów.
Fot. Wikipedia - zdjęcie ilustracyjne
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie