To jest droga śmierci! Kierowco, zwolnij! (DRASTYCZNE ZDJĘCIA)

Tak tragicznych danych jeszcze nie było. Według informacji podanych przez Kampinoski Park Narodowy, w ciągu zaledwie trzech tygodni, na DW 579 zginęło aż sześć łosi.

Wypadków z udziałem dzikich zwierząt jest coraz więcej. Niestety czasem kończą się one tragicznie dla ludzi, cierpią w nich też zwierzęta, które często giną w zderzeniu z samochodami.

Są miejsca szczególnie niebezpieczne i do takich należy droga wojewódzka 579 łącząca Kazuń Polski z Radziejowicami. Według danych Kampinoskiego Parku Narodowego, tegoroczny październik jest najczarniejszym miesiącem dla kampinoskich łosi w całej historii rejestrowania danych o wypadkach z ich udziałem. W ciągu zaledwie trzech tygodni, śmierć na DW 579 poniosło aż sześć łosi. Przyczyną zdarzeń do których doszło jest nadmierna prędkość.

Do pierwszego zdarzenia doszło 4 października w okolicy Roztoki. Również tam tydzień później zginął kolejny łoś. Dwa wypadki były 18 października: rano w okolicy Łubca, a po południu między Aleksandrowem a Sowią Wolą. 21 października łoś zginął koło Aleksandrowa, a dwa dni później przy Sowiej Woli.

- Wciąż zadajemy sobie pytanie: ile jeszcze zwierząt i ludzi musi zginąć na tej trasie, żeby kierowcy dostosowywali prędkość do istniejących na tym odcinku ograniczeń? Na całym odcinku trasy znajdującym się wewnątrz granic Parku obowiązuje OGRANICZENIE PRĘDKOŚCI. O tym, że zakaz jest ignorowany przez część kierowców wiemy od dawna - tłumaczy KPN.

Park przedstawia też dane sprzed kilku miesięcy. W ciągu trzech godzin na wyznaczonym odcinku DW 579 przeprowadzono specjalne pomiary. Odnotowano wówczas 2770 pojazdów. Spośród nich 2309 przejechało przez oba punkty pomiaru czasu, ( oznacza to ruch tranzytowy). Niestety, aż 2240 kierowców przekroczyło dozwoloną prędkość, czyli owe wykroczenie było popełniane co 5 sekund. Jeszcze bardziej szokuje to, że aż 22 kierowców przekroczyło dozwoloną prędkość o ponad 30 km/h. 

Zdjęcia/źródło: FB Kampinoski Park Narodowy