Web Cam Modeling? - Chodzi o to, abym robiła to na swoich warunkach.

Web Cam Modeling - słyszeliście o tym kiedykolwiek? Wiecie, z czym się to wiąże? Jeśli nie, poniżej wywiad z wiadomościami z pierwszej ręki.

Wywiad z Alexandrą przeprowadziłam stosunkowo niedawno. Zgodziła się na opowiedzenie o tym, jak w jej przypadku wygląda Web Cam Modeling, co w tym lubi, a na co warto - według niej - uważać. Przejdźmy więc do rzeczy...

- Może na początek najbardziej oczywiste pytanie. Opowiesz mi, jak zaczęła się twoja kariera w web cam modelingu? 

A: Miałam jakoś 19-20 lat, gdy po raz pierwszy zainteresowałam się tym tematem. Nigdy nie byłam wstydliwą osobą, która działała według ludzi, uznających taką profesję za część tematów tabu. Długo szukałam informacji, aż w końcu poznałam dziewczyny, które pomogły mi wejść w ten świat. 

- Wskazały ci jakieś agencje konkretnie? 

A: Kilka. Tak się składa, że w jednej pracuję do dziś. Z innymi miałam różne przygody, niektóre kiepskie, inne całkiem okej, choć nie zawsze wszystko mi odpowiadało. W końcu chodzi o to, abym czuła się dobrze i bezpiecznie, abym robiła to na swoich warunkach. 

- Na początku było trudno? 

A: Nadal czasem jest ciężko. Szefostwo pilnuje, aby dziewczyny (w tym ja) przestrzegały zasad. Nie piszemy na czatach informacji z życia prywatnego, nie podajemy adresów i tym podobne - dość standardowa praktyka. Poza tym, najłatwiej było nauczyć się tych zasad. Trudniej z tymi, które obowiązywały, jeżeli chodzi o kontakt z klientami. 

- Co masz na myśli? 

A: Nie możemy się z nimi umawiać, a później ich ignorować. W momencie, gdy chcą się spotkać na żywo, mamy trzy szanse na odmowę. Później system (monitorowany) automatycznie uznaje klienta za takiego, na którego warto uważać. 

- Zdarzyła ci się w związku z tym jakaś nieprzyjemna sytuacja? Jeśli nie chcesz to nie mów. 

A: O kilka za dużo. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale trafiła się jedna osoba, która po odmowach ciągle wracała pod zmienionymi danymi. W pewnym momencie zaczęły się groźby, co natychmiast zgłosiłam. Nie chciałam tego zgłaszać na policję, bo - jak wiadomo - to, co robię, niekoniecznie sprawi, że będą się przejmować. Niestety. Gdybym jednak miała taką sytuację teraz, nie wahałabym się ani chwili. Miałabym poczucie, że zareagowałam na coś, co nie powinno mieć miejsca. 

Co lubisz w swojej profesji? 

A: Swobodność w poznawaniu własnego ciała i tego, o co mi chodzi. Lubię rozmawiać z ludźmi generalnie, wbrew pozorom często zdarzają się bardzo interesujący rozmówcy. Nawet rozmówczynie. 

Faktycznie daleko ci do tabu. 

A: Po co się wstydzić? Nie robię nic złego. Nie krzywdzę nikogo. 

Ludzie często cię krytykują, jak dowiadują się, co robisz? 

A: Zbyt często. Ale niezbyt często się tym przejmuje. Nauczyłam się żyć z tym, że inni nie siedzą w mojej głowie i nie znają się na wszystkim. To pomaga mi zrozumieć, że ktoś może nie rozumieć. I to jest w porządku. Gorzej, jeśli naciskają na mnie albo zaczynają się obrażać, bo nie postępuję tak, jak oni uznają to za stosowne. 

Wracając na chwilę do stricte web cam modelingu. Jest coś, pod względem bezpieczeństwa, co uważasz, że stoi po twojej stronie? 

A: Mówisz o tym, co ja myślę, iż powinnam robić, żeby dbać o swoje bezpieczeństwo? 

Tak. Absolutnie nie mówię o tym, że to ty jesteś odpowiedzialna za to i za to, co ewentualnie może przekroczyć twoje granice…

A: Wiem, wiem, w porządku. Sama długo biłam się ze sobą, jeśli chodzi o postrzeganie takich rzeczy. Teraz mam świadomość, że tak naprawdę niewiele mogę zrobić. Chronię swoją prywatność, jak mogę. Mówię NIE, jeśli coś przekracza moje granice, nie podoba mi się, nie mam na to ochoty - mam do tego pełne prawo. Jeśli ktoś dalej naciska, jak w przypadku tamtego jednego “klienta” - zwracam się do osób, które mogą mnie w tym wesprzeć. Reagujemy wspólnie. 

Zadam pytanie, które może być niekomfortowe i z góry przepraszam. Nie masz obowiązku odpowiadać. Zastanawiam się, czy są osoby w twoim otoczeniu, które mówiły ci, że “sprzedajesz swoje ciało?”

A: Nie ma w tym pytaniu nic, co by mnie obraziło. Tak, jasne. Bliżsi znajomi, dalsi. Ktoś z mojej rodziny. W większości przypadków już z tymi ludźmi nie utrzymuję kontaktu. Poza tym - w jakiej pracy ktoś nie sprzedaje swojego ciała? Nawet pracując w sklepie, pracujemy ciałem. Nie w kontekście seksualnym czy modelingu stricte, ale to wciąż praca fizyczna.

Masz newsa z Warszawy? Napisz do nas: [email protected]

^{_{Fot. pixabay.com}}

CZYTAJ RÓWNIEŻ: