Z Szymonem Hołownią rozmawiamy o projekcie MWS referendum ws. podziału Mazowsza

Z Szymonem Hołownią, przywódcą Ruchu Polska 2050 o projekcie MWS referendum ws. Mazowsza rozmawia Łukasz Perzyna

- Mazowiecka Wspólnota Samorządowa wystąpiła z wnioskiem o referendum w sprawie ewentualnego podziału Mazowsza na dwa województwa, propagowanego przez PiS. Czy to dobry pomysł, żeby o przyszłości regionu rozstrzygnęli wszyscy jego mieszkańcy a nie tylko jednopartyjna większość w Sejmie?

- Każde referendum jest dobre. Pytanie, czy Mazowiecka Wspólnota Samorządowa wygeneruje tak duże zainteresowanie tym projektem, żeby przeprowadzone referendum stało się ważne a tym samym wiążące dla polityków. Wiemy, że w przeszłości różnie kształtowało się zainteresowanie obywateli inicjatywami referendalnymi. Sam pomysł jednak mi się podoba, jestem zwolennikiem głosowania powszechnego.

- A jak widzi Pan to, do czego się inicjatywa MWS bezpośrednio się odnosi, koncepcję podziału Mazowsza, z którą występuje PiS?

- Zagrożenie podziałem Mazowsza, a tym samym zmianą ustroju Warszawy, bo o to przecież PiS chodziło w moim przekonaniu minęło.

- Z czego Pan to wnosi?

- Kaczyński nie potrzebuje wyborów, bo wie, że dadzą paliwo opozycji. Może mieć trzy lata spokojnego marszu przed sobą, więc będzie zmierzał w tę właśnie stronę.

- Po co w takim razie poruszał kwestię podziału Mazowsza, która wybory w sobie zawiera?

- Bo uwielbia rzucać zabawki, za którymi wszyscy biegają. To był element gry, postraszenia Polskiego Stronnictwa Ludowego, że straci Mazowsze. Jednak PSL postawiło się twardo. A pomysł okazuje się nie do zrealizowania.

- Dlaczego?

- Nie przesądzam z góry, że podział Mazowsza jest zły. Tyle, że najpierw należałoby sporządzić wiarygodne i szczegółowe analizy czy w Radomiu czy Raciążu i okolicach mieszkańcy będą mieli za jego sprawą łatwiejszy i wygodniejszy dostęp do komunikacji albo do szkoły. Na razie jednak nikt się do tego nie zabrał. Nawet nie próbował.    

CZYTAJ RÓWNIEŻ: