Anders walczy o Senat. Wybory już w niedzielę

Anna Maria Anders w sobotę (06.03.2016r.) powalczy ponownie o mandat senatorski. Ponownie, bo w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych startowała z ramienia Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie. Poparcia Anders udzieliła również Mazowiecka Wspólnota Samorządowa, której jest honorowym członkiem.

W 2015 roku startowała w jednym z warszawskich okręgów wyborczych. Obejmującym dzielnice Śródmieście, Żoliborz, Bielany, Białołękę oraz całą zagranicę. Zdobyła wówczas ponad 150 tys. głosów (3 wynik w kraju), jednak to nie wystarczyło. Mandat senatorski, kolejny raz w tym okręgu, objęła Barbara Borys-Damięcka (ponad 160 tys. głosów), która startowała z poparciem Platformy Obywatelskiej. Warszawa zawsze była trudnym terenem dla Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego wynik jaki osiągnęła Anna Anders i tak można uznać za rewelacyjny. 

Teraz czas na Podlasie

Oprócz Anders w wyborach uzupełniających na Podlasiu startuje jeszcze pięciu kandydatów. Mieczysław Bagiński, nauczyciel z Łomży, popierany przez PSL, Szczepan Barszczewski, radca prawny z Białegostoku, popierany przez KORWiN, Andrzej Chmielewski, prawnik z Augustowa, popierany przez Samoobronę, Sławomir Gromadzki, rolnik ze Starego Rakowa, startuje z komitetu o nazwie „Szary Obywatel” oraz Jerzy Ząbkiewicz, ekonomista z Suwałk,z komitetu „Praca i Przyszłość” – Jerzy Ząbkiewicz Senatorem Twojego Regionu.

O szansach Anny Anders w niedzielnych wyborach rozmawiamy z Arkadiuszem Urbanem.

Czy Anna Maria Anders da zwycięstwo PiS na Podlasiu?

A.U.: Można by – parafrazując znana piosenkę - zapytać: „a jak nie Anders to kto?”; ale też należy podchodzić z respektem i szacunkiem do rywali politycznych zwłaszcza, że cała opozycja zjednoczyła się wokół jednego kandydata przeciwko Anne Marii Anders. Poza tym min. Anders jak mało kto ma szacunek wobec wyborców. Pamiętajmy też, że po pakcie Ribbentrop-Mołotow i agresji  niemiecko-sowieckiej we wrześniu 1939 r. tereny te na których dziś odbywają się wybory znalazły się pod okupacją sowiecką, skąd do czerwca 1941 r. przeprowadzano na masową skalę wywózki Polaków w głąb ZSRR. Ci którzy przeżyli koszmar zesłania w większości ewakuowali się z Rosji Sowieckiej wraz z gen. Andersem po utworzeniu Armii Polskiej na Wschodzie w 1941/42 r. Pamięć o gen. Andersie jako tym, który wyrwał ich z piekła tej nieludzkiej ziemi jest wciąż żywy wśród dziesiątek tysięcy rodzin. Poza tym Anna Maria Anders jest świetnie przygotowanym merytorycznie kandydatem do wykonywania mandatu senatora i zrealizowania programu PiS zarówno w wymiarze lokalnym jak i ogólnopolskim.

Czy pełnione funkcje (m.in. przewodniczącej Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa) wzmocnią szanse w wyborach?

A.U.: Anna Marii Anders zaszczyca swoją osobą te funkcje, a nie na odwrót. Pamiętajmy, że w ostatnich wyborach do senatu min. Anders, zajęła wśród wszystkich kandydatów PiS w skali całej Polski pierwsze miejsce pod względem ilości oddanych na nią głosów i trzecie wśród wszystkich kandydatów jacy w ogóle kandydowali. I nie była wówczas ani ministrem, ani przewodnicząca Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Czy mobilizacja opozycji stanowi istotne zagrożenie dla Anders?

Jak pokazywał program „Czarno na Białym” emitowany 2 marca br. w TVN, mobilizacja jest chyba werbalna i nieszczera, bo gdy spytano liderów opozycji (m.in. Ewę Kopacz i Kidawę Błońską z PO), kto w ogóle kandyduje w tych wyborach to poza min. Anders nie potrafiły wymienić nazwiska popieranego przez siebie kandydata. To chyba najlepiej pokazuje jak to w praktyce wygląda. Może działacze terenowi są lepiej zorientowani i w tym cała nadzieja opozycji. Co gorsza, sam kontrkandydat opozycji (PO-PSL-Nowoczesna i inni) miał też problem z doliczeniem się, który to raz już kandyduje bez powodzenia do senatu. Optował za trzykrotnym. Gdy dziennikarze zaczęli go dociskać i przed kamerami policzył wyszło, że jednak piaty... Oby podobnie to wyglądało w niedziele 9 marca.