Reklama

Fałszywa jedność władzy

Minister zdrowia Łukasz Szumowski, który choćby z racji funkcji a także społecznego zaufania wyrażanego w sondażach  w trudnych czasach pandemii powinien mobilizować i uspokajać, a nie dodatkowo złościć i straszyć Polaków - z całą powagą oznajmia, że duża liczba zachorowań wśród górników wynika z... mnogości przeprowadzanych testów. Lech Wałęsa w czasach wojny na górze sprzed dokładnie 30 lat miał takie powiedzenie: stłucz pan termometr, nie będziesz miał gorączki. Zwłaszcza, że eksperci potwierdzają raczej, że testów przeprowadza się u nas za mało, nie tylko na Śląsku.

Wcześniej premier Mateusz Morawiecki ogłosił zwycięstwo nad pandemią a w optymizmie sekundował mu ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda. Tyle, że dane epidemiologów wcale do radości nie skłaniają: liczba ofiar śmiertelnych zbliża się do 1200, zachorowań do 27 tys. Pojawiają się nowe masowe ogniska nie tylko w kopalniach, teraz poniewczasie zamykanych: to Łódzkie zwł. Sieradz a także Białystok. Zaraza wciąż dotyka szpitale i pootwierane już przedszkola.

Dodatkowo jeszcze Gazeta Wyborcza jakby było się z czego cieszyć odtrąbiła triumfalnie na pierwszej stronie (8 czerwca), że odbijające się w sondażach społeczne oceny stanu pandemii zależą od poglądów politycznych Polaków. Żaden to - jako się rzekło - tytuł do radości ale nie jest też ta zbieżność winą Adama Michnika. Raczej rządzących.

W ubiegłotygodniowym głosowaniu nad wotum zaufania Morawiecki - które sam niespodziewanie o nie wystąpił - uzyskał poparcie o dwa głosy mniejsze niż Szumowski, o którego odwołanie wnioskowała opozycja w związku z aferą maseczkową i ewidentnymi nieprawidłowościami w resorcie pozwalającymi co szczególnie gorszące rozmaitym firmom-krzakom niekiedy pozakładanym dwa dni wcześniej zarabiać na nieszczęściu, jakie stanowi COVID-19. 

Przy tej okazji ujawniła się nowa strategia władzy, dotychczas preferującej zarządzanie konfliktami, które nierzadko sama uprzednio wywoływała zgodnie ze sposobem działania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego od lat doskonale znanym. Teraz władza oferuje jedność czy do niej zaprasza. Przekonuje że w Polsce będzie dobrze jeśli prezydent rząd i sejmowa większość ba samorządy nawet wywodzić się będą z tego samego obozu politycznego.

Niestety oferowane obywatelom bezpieczeństwo okazuje się fałszywe, nic nie wskazuje, żeby naprawdę tak było. Walka z wirusem z Wuhan nie przebiega sprawniej tam gdzie w sejmiku wojewódzkim rządzi PiS a trudniej gdzie na tym szczeblu samorządu pracuje większość PO z PSL. Co więcej to władza PiS nawet w dobie najtrudniejszej akcji przeciw pandemii zaprzątała naszą uwagę błahymi sporami jak odwołanie a następnie przywrócenie do zarządu TVP Jacka Kurskiego, który przeszkadzał Dudzie, bo miał jakoby - choć dowodów na to nie ma - zlecać ataki na prezydencką rodzinę. Gdy wszyscy mówili o groźnym nieproszonym gościu z Chin - przekaz mediów rządowych skupiał się na liczeniu szabel w Sejmie i przeciąganiu Jarosława Gowina. Zwykli Polacy mieli w tych tygodniach ważniejsze sprawy. 

Fantom pozornej jedności nie zmieni oczywistego przekonania obywateli, że władza już wybrana i utrzymywana z ich podatków bo pieniędzy do budżetu w ruletkę przecież nie wygrała, ma wobec nich obowiązki, które musi wypełniać. Optymistyczny przekaz nie wystarczy, gdy rzeczywistość wokół pozostaje groźna. Zaufanie Polaków zdobędzie i utrzyma tylko ten, komu nie zabraknie odwagi żeby się z nią zmierzyć zamiast bawić opinię publiczną manifestacjami nieszczerej jedności. 

Łukasz Perzyna               

 

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do