Reklama

Gdzie dwóch (Izrael, Iran) się bije, tam trzeci (Rosja) korzysta

Bliski Wschód w ogniu. Tymczasem najgorsze dopiero - zapewne - przed nami. Irytują mnie opinie naiwnych polityków czy pseudoekspertów, którzy usiłują nas przekonać, że wojna izraelsko -irańska jest zła dla Rosji. Twierdzą, że teraz Teheran nie będzie mógł przekazywać Moskwie swoich dronów Shahedów, których używa Federacja Rosyjska na wojnie w Europie Wschodniej. 

Tymczasem jest wręcz przeciwnie. To Moskwa jest w pewnym sensie beneficjentem tej wojny. Dlaczego? Mogę wymienić trzy zasadnicze powody dla których Putin na Kremlu zaciera ręce. 

Po pierwsze: Rosja zyska - i to bardzo! - na znaczącym wzroście cen ropy, a to będzie oczywistym efektem działań wojennych na Bliskim Wschodzie. Warto podkreślić, że rosyjski eksport opiera się przede wszystkim na dwóch dziedzinach: uzbrojeniu i ropie naftowej właśnie. Stąd też wzrost cen ropy to prawdziwy los dla Kremla na światowej loterii ekonomicznej . Z punktu widzenia interesów Rosji ta wojna to strzał w dziesiątkę.

Po drugie: zajęcie się przez Stany Zjednoczone Ameryki i międzynarodową opinię publiczną Bliskim Wschodem, najpierw strefą Gazy, a teraz dawną Persją w automatyczny wręcz sposób oznacza odwrócenie uwagi od wojny rosyjsko-ukraińskiej. Tymczasem dla Kijowa systematyczne nagłaśnianie kolejnych ataków Rosji na Ukrainę to bardzo ważny atut w wojnie o niepodległość i powrót do granic sprzed 2022 roku, a jeszcze lepiej z przed 2014. Sfokusowanie się Zachodu na działaniach militarnych Izraela i irańskim odwecie jest kolejnym prezentem dla b. pułkownika KGB Władimira Władimirowicza Putina. Przykład pierwszy z brzegu. Informacje o jednym z najbardziej krwawych w ciągu ostatnich czterdziestu miesięcy nalotów Rosjan na ukraińską stolicę i śmierci czternastu osób ,w tym jednego obywatela USA- tak naprawdę zniknęły w gąszczu newsów z Teheranu, Tel-Awiwu czy Hajfy. I o takie milczenie czy też uznanie, że to co dzieje się w kontekście wojny Rosji z Ukrainą jest mało ważne - chodzi Kremlowi.

Po trzecie wreszcie: wojna Izraela z Iranem niweczy w dużej mierze, przynajmniej w przewidywalnym czasie mniej lub bardziej misterną grę prezydenta Trumpa o rozbicie sojuszu Pekinu i Moskwy. Tymczasem atak Izraela spowodował scalenie tego aliansu i w praktyce scementowanie największych państw „anty- Zachodu” oraz wygenerowanie kolejnego paliwa politycznego dla BRICS-u. Zaś w tym ostatnim związku Rosja odgrywa kluczową rolę obok Chińskiej Republiki Ludowej. 

Jeżeli ktoś dalej uważa, że Rosja traci na wojnie Izraela z Iranem niech prędko napije się szklankę zimnej wody: jest dokładnie odwrotnie. Putin zaciera łapska,pije ruskiego szampana i dolewa moskiewskiej oliwy do bliskowschodniego pożaru. Tylko ktoś, kto bardzo tego nie chce zobaczyc- tego nie widzi.

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do