Gołębiowe love – wszędobylscy, skrzydlaci mieszkańcy miasta (ZDJĘCIA)

Czy ktokolwiek z nas wyobraża sobie Starówkę czy nawet któryś większy skwer, bez gołębi? Najstarsi mieszkańcy Warszawy wspominają, że były wszędzie, od zawsze. Ci wszędobylscy, skrzydlaci mieszkańcy, stali się swojego rodzaju symbolem naszego miasta.

Od lat w Warszawie i innych większych miastach, gołębie na dobre wrosły w krajobraz i są jego nieodłącznym elementem.

Stada tych ptaków spotkamy w parkach, na skwerach, czy nawet w ruchliwych miejscach, takich jak Starówka lub okolice PKiN. Są oswojone, podchodzą bardzo blisko, jakby wręcz oczekiwały kontaktu z ludźmi (przyzwyczajone do dokarmiania, co oczywiście często nie wychodzi im na zdrowie).

W Warszawie gołębie nie są liczone, nie ma nawet szacunkowych danych dotyczących ich liczby. W całym kraju żyje ich od 100 tys. do 250 tys. par (rozbieżność jest wielka, więc te dane też niewiele pokazują). Gołębie miejskie to potomkowie gołębi hodowlanych, które kiedyś uciekły z hodowli i przystosowały się do samodzielnego życia w miastach.

Gniazda zakładają na balkonach, parapetach i gzymsach. Pary łączą się na całe życie (!). Są ptakami żyjącymi w stadach. W grupie odpoczywają, wspólnie szukają pożywienia. Tutaj warto wspomnieć, że jeśli chcemy dokarmiać gołębie, powinniśmy tak jak w przypadku innych ptaków, robić to rozsądnie – nie dawać im chleba i bułek, a najlepiej ziarna słonecznika czy pszenicy.

Urokliwe ptaki potrafią być też uciążliwe, o czym przekonało się wiele osób, bo przecież niczym przyjemnym jest biesiadowanie stada na tarasie, czy próba uwicia gniazda na maleńkim balkonie. Przed tym można się zabezpieczyć montując specjalne „zapory”. Warto wtedy jednak wybrać zabezpieczenie, które nie zrobi ptakom krzywdy (nie zakładać np. drutów kolczastych).

Kolejna strona medalu to ptasie odchody. Nie tylko są nieestetyczne, ale stanowią potencjalne zagrożenie, bo mogą być źródłem zakażenia pasożytami, dlatego po ich uprzątnięciu pamiętajmy o bardzo dokładnym myciu rąk!

Dobra wiadomość jest taka, że warszawskie gołębie nie przenoszą obecnie żadnych chorób zakaźnych.