
Zatrzymania przez policjantów, napaść na funkcjonariusza... Czy możemy się spodziewać, że dalsze protesty tak po prostu ustaną? Raczej nie.
Jak poinformowała "Wyborcza" na niedzielny protest w Warszawie zostały sprowadzone dodatkowe jednostki policji z całej Polski. Ostatnio wspomagające oddziały były potrzebne podczas strajku kobiet 30 października, gdzie przybyło dziesiątki tysięcy osób. Na ulicach 13 grudnia, według szacunków organizatorów pojawiło się tym razem ponad 7 tysięcy manifestujących. Jednak policja chyba oczekiwała większej ilości uczestników, skoro 1 osobę potrafiło legitymować nawet 6 funkcjonariuszy.
Protestujący zebrali się na Mickiewicza o godz. 14. Dom prezesa Jarosława Kaczyńskiego został otoczony przez 80 radiowozów i 600 funkcjonariuszy. Protest trwał tam około godziny. Policja skierowała ostatecznie 60 wniosków o ukaranie do sądu. Funkcjonariusze legitymowali także osoby, nie tylko na Żoliborzu, ale i na Śródmieściu.
Komenda Stołecznej Policji informuje z kolei, że podczas protestu doszło do naruszenia nietykalności jednego policjanta. Na skrzyżowaniu ulic Zajączka i Mickiewicza grupa protestujących zaatakowała policjantów. Na miejsce skierowano pododdział zwarty. Sytuacja została opanowana. Trwają czynności w kierunku naruszenia nietykalności cielesnej policjanta -pisze KSP na Twitterze.
Fot. Oleg Marusic
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie