
Z Jarosławem Rzepą, posłem Polskiego Stronnictwa Ludowego rozmawia Łukasz Perzyna
- Czy w sytuacji pandemii da się w ogóle przeprowadzić zmiany administracyjne, które PiS planuje, najczęściej mówi się o podziale Mazowsza na dwa województwa?
- Jako poseł z Zachodniopomorskiego również czuję się zagrożony planowanymi przez PiS zmianami administracyjnymi, bo wiem, że niepokoją one wyborców, których reprezentuję. Każda zmiana, która powinna nastąpić, musi w założeniu nieść za sobą coś dobrego. W tym wypadku wcale tak nie jest. Na przykładzie Pomorza Zachodniego, a więc średniego województwa jeśli chodzi o dochód i demografię widać to doskonale. Pomysł dzielenia go na pół, który powraca, nijak się nie ma do statystyk, do konkretnych wskaźników, które powinny określać sens każdej podobnej operacji. Zachodniopomorskie składa się dziś z dawnego Koszalińskiego i Szczecińskiego. Jeśli podliczyć wpływy z podatków, PIT i CIT, to 80 proc znajduje się po stronie Szczecina, 20 proc Koszalina. Zaś jeśli dołożymy jeszcze do Koszalina Słupsk - powtórzy się wariant znany już z województw kujawsko-pomorskiego i lubuskiego, gdzie w każdym z nich po dwa ośrodki ze sobą rywalizują czasem nawet walczą. Dobrze: w jednym z miast będą mieli wojewodę, w drugim sejmik. Kilku polityków zyska nowe gabinety. A dla regionu czy to dobrze? Kto zapłaci wtedy za dokończenie inwestycji, które nie zostały jeszcze oddane, a ich finansowanie uzgadniano w ramach obecnego podziału? Mieszkańcy Szczecina mogliby się przecież wtedy domagać tego, co zainwestowali w Koszalin, Darłowo czy Kołobrzeg
-... od których nagle miałaby ich odciąć nowa granica administracyjna?
- Dlatego lepiej odstąpić od złych pomysłów. Wzmocnić, nie dzielić w imię populistycznych zapowiedzi. Twórzmy silny samorząd a nie dzielmy...
- Co przemawia za tym, że władza może postąpić inaczej?
- Władza wydaje pieniądze na prom w Szczecinie, który nie powstaje. Od 4-5 lat się buduje, wydano 12,5 mln zł na Program Batory w wyniku którego miał powstać pierwszy prom dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Wydano pieniądze - na co? Podobnie dzieje się z wielkim dokiem w Szczecinie, nie wiemy wciąż, czy go zobaczymy. W 2017 r. ogłoszono, że powstanie Centralny Port Komunikacyjny, ale wydając 300 mln zł rocznie, nie przeprowadzono badań. Samorządy nic nie wiedzą, nawet tego, czy wybrany teren w ogóle się nadaje na lotnisko. Ani co stanie się z Radomiem, Łodzią, z innymi portami lotniczymi. Przecież na Mazowszu mamy Modlin, który już działa, ma swoje tereny i możliwości. Zaś jeśli chodzi o miejsce, gdzie ma powstać CPK, to rolnicy od trzech lat tam nie inwestują, a akurat są to najlepsze grunty. Czy rządzący ponoszą jakąkolwiek odpowiedzialność? Już widać, że to jedna z największych afer tego rządu, żeby przez trzy lata wydając takie pieniądze, nie określić nawet, czy lotnisko może tam powstać. A jeśli okaże się to niemożliwe, bo tam latają bociany albo wieją silne wiatry w danych porach roku?
- To jak trzeba to robić?
- Takich miejsc powinno być kilka. Z badań i obserwacji powinna dopiero się wyłonić konkretna rekomendacja dla jednego z nich.
- Mazowiecka Wspólnota Samorządowa uważa, że o ewentualnych zmianach podziału administracyjnego powinni zdecydować w referendum sami mieszkańcy?
- Zacznijmy od referendum, żeby się przekonać, czy ludzie, którzy mieliby - użyję chyba właściwego słowa - dotknięci tym podziałem w ogóle sobie tego życzą. Inaczej widzimy, że pomysł odżywa wtedy, gdy służy politycznemu celowi. Wtedy politycy decydują się grzać temat, jak to oni mówią. Za podziałem Pomorza Zachodniego na dwa województwa i dołączeniem Słupska z Pomorskiego opowiada się może kilku przedsiębiorców z Koszalina. I trochę polityków. Z Mazowszem, jak się wydaje, dzieje się podobnie. Jackowi Sasinowi nie udało się stworzyć metropolii.
- Mieszkańcy w lokalnych referendach opowiedzieli się przeciw.
- Dlatego uważam, że w tej kwestii referendum powinno być obligatoryjne. Mieszkańcy muszą jednak wiedzieć, za czym głosują, trzeba je więc poprzedzić kampanią informacyjną. Wszyscy mają prawo poznać liczby i wskaźniki. Na Mazowszu widać je szczególnie jaskrawo: 85 proc PKB województwa wytwarzają Warszawa i powiaty ościenne. Pozostała część - 15 proc. Mówimy więc o biedniejszej bez porównania części Mazowsza. Biedaków zostawi się samych. Nie będzie można już dofinansować korzystnych dla nich i tworzących miejsca pracy inwestycji. Przyjdzie szukać pieniędzy w Unii Europejskiej albo z "janosikowego". Bez porównania lepiej dzieje się teraz, gdy dzięki Warszawie Mazowsze może się rozwijać jako całość. PiS jednak wie, że nie przejmie Warszawy.
- Kluczowy pozostaje argument polityczny, w tym osłabienie pozycji marszałka Adama Struzika?
- Widać to już na przykładzie CPK, już przeze mnie wspomnianym. Gdyby rząd racjonalnie działał, to pierwszym pomysłem na lokalizację byłby Modlin. Warto go rozbudować. Ale osoba marszałka przeszkadza. Widać małość i brak perspektywicznego spojrzenia. Gdy CPK powstanie tam, gdzie obecnie się go lokuje, osłabi Modlin i Łódź. Zaś Okęcie zacznie kuleć. Ludzie nie będą jednak chcieli jeździć do Baranowa, bo to z Warszawy za daleko. Chcą latać z Okęcia. Czasem trudno zrozumieć działania tej władzy. Kłaniają się słowa: zrównoważony rozwój. Ale niektórzy traktują je tak, jakby się wywodziły z języka obcego. Nie potrafią zrozumieć treści.
- Czyli odpowiedzią na działania władzy powinna stać się walka o referendum?
- W demokratycznym państwie, w którym przestrzega się zasad - referendum powinno rozstrzygać. Ale proszę spojrzeć, kiedy mieliśmy ostatnio do czynienia z pełnym procesem legislacyjnym, z konsultacjami społecznymi? Nie pamiętam ustawy forsowanej inaczej niż jako projekt poselski, co skraca procedurę. Choćby założenia ustawy o CPK, o którym rozmawialiśmy, łamią święte prawo własności, a więc Konstytucję, która je gwarantuje. Zanim ma dojść do referendum w sprawie zmian w podziale wojewódzkim - musi być określony ich cel. Jednak oprócz politycznego ja żadnego innego nie widzę.
Fot: FB Jarosław Rzepa
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie