
Dymu było co nie miara. Maszyna polowa najpierw stanęła w ogniu wieczorem, a ponownie - zaledwie kilka godzin później. Pożar w Lesznie.
O napaści w tramwaju na Pradze już pisaliśmy; tak samo, jak na temat tragicznego wypadku na torach w Wesołej. Poza tym w Radomiu miał miejsce - następny - wypadek z udziałem hulajnogi elektrycznej. Wczoraj pisaliśmy w sprawie starszej kobiety, która została ranna w wyniku zderzenia z 4-letnim dzieckiem w samochodziku elektrycznym.
W minioną środę (17 września 2025 roku) w miejscowości Leszno natomiast, wybuchł pożar. I to nie byle jaki pożar, który ugaszono w pięć minut. Pierwsze ze zgłoszeń przy ulicy Inżynierskiej w danej miejscowości, wpłynęło do strażaków jeszcze w pół do dziesiątej wieczorem. Kiedy zastęp dotarł pod wskazany adres, kombajn stał na polu kukurydzy całkiem pochłonięty agresywnymi płomieniami. Na szczęście operator samodzielnie opuścił pojazd jeszcze wcześniej.
Maszynę ugaszono i zadbano o to, by obszar został odpowiednio zabezpieczony. Straż pożarna odjechała. Jednak... Parę minut po godzinie pierwszej w nocy ze środy na czwartek (17/18 września), czyli tylko kilka godzin po pierwszym pożarze maszyny polowej... Strażaków wezwano w to samo miejsce. Okazało się, iż kombajn zapalił się po raz drugi. Tym razem ogień nie był duży, co łatwo się zwalczyło.
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie