Reklama

Nie ma to, jak sobie postać na przystanku

15/12/2023 00:01

Kiedyś w dawnych czasach, ale jeszcze nie tak dawnych przystanki komunikacji miejskiej były nieco bardziej przyjazne mieszkańcom stolicy i oczekując na przyjazd autobusu lub tramwaju można było sobie na przystanku trochę postać. Mało tego stanie na przystanku miało sporo zalet. Zawsze kogoś się spotkało i po wymianie uprzejmości można było pogadać o pogodzie, a następnie przejść od polityki do sportu. Omawiając sportowe wyniki naszych reprezentantów głównie w piłkę nożną, zawsze można było znaleźć jakąś okazję i odstąpić na chwilkę stanie na przystanku, aby udać się do pobliskiego sklepu. Z autobusami i tramwajami jest tak, że nawet, jak nam jakiś ucieknie to prędzej czy później, a raczej to drugie przyjedzie następny.

Jednym słowem stanie na przystanku miało wiele zalet, choć były też wady. Jak padał deszcz lub śnieg na przystanku stali tylko najtwardsi zawodnicy. Dawne czasy jednak się skończyły i przyszły nowe czasy a wraz z nimi nowe przystanki. Jak wyglądają, każdy wie i postać na nich jest już raczej trudno, ponieważ mają szklane dachy. Są gdzieniegdzie wersje ekologicznych przystanków gdzie dach, jest obsiany trawą jednak wchodzenie na nie, obarczone również jest poważnym ryzykiem. Stanie na przystanku to już raczej historia i wszystko wskazuje na to, że raczej nie ma szans, aby zatoczyła koło i ten dobry zwyczaj powrócił na warszawskie ulice. Szkoda, ponieważ był to dobry zwyczaj i sposobność do spotkań towarzyskich, jak i zawierania nowych znajomości.

Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca:

Zobacz także:

Stare Miasto i taksówki