
Akcja „Nie świruj, idź na wybory!” w mediach społecznościowych zatacza coraz szersze kręgi. Biorą w niej udział znane postaci ze świata kultury: Wojciech Pszoniak (ten wzbudził najwięcej kontrowersji), Janusz Gajos, Krystyna Janda, Olgierd Łukaszewicz, Robert Janowski, Zbigniew Hołdys i wielu innych. Obok zaś pojawiają się inne...
W internecie jest strona „Zabierz 3 osoby na wybory” (3osobynawybory.pl), gdzie czytamy: „To kampania zrodzona z buntu wobec rządów PiS-u. Powstała bez pieniędzy, wśród kilku znajomych, których łączy jedno: niezgoda na niesprawiedliwość. W ten sposób mówimy obecnej władzy: Dość! Wyłączamy Was! 13 października mamy szansę to zrobić i zagłosować w wyborach na opozycję. Potrzebne są nasze głosy, to oczywiste. Ale potrzebne są także głosy tych, którzy do tej pory nie chodzili na wybory - ciotki ze Skierniewic, kolegi z uczelni, sąsiadki z drugiego piętra. Jak myślisz, ile jest takich osób w Polsce, które nie głosują? 5, 10, 15 milionów? Ostatnia odpowiedź jest prawdziwa. Co drugi Polak i Polka nie idzie głosować! Wystarczy, aby każdy z nas przekonał trzy osoby do głosowania na opozycję, żeby wygrać wybory”.
Te dwie akcje rozmnażają się w internecie przez pączkowanie. Zupełnie jak 12 lat temu akcja „Zabierz babci dowód”, która przyniosła niespodziewane rezultaty, mobilizując ludzi młodych i demobilizując starszych sympatyków PiS sterowanych przez Radio Maryja.
Nic więc dziwnego, że przeciw obu akcjom ruszyła armia trolli, szarpiąc nie tylko organizatorów samej akcji, ale i jej twarze. Najwięcej oberwał Wojciech Pszoniak, któremu niestrudzony Patryk Jaki zarzucił, że szydzi z osób niepełnosprawnych.
"Ludzie, aktorzy w szczególności, robią miny. Dla przykładu słynne zdjęcie Alberta Einsteina z wystawionym językiem czy miny Miłosza, a nawet papieża. A czy to ma coś wspólnego z chorobą psychiczną? Z naśmiewaniem się z ludzi chorych? Jestem bardzo głęboko dotknięty tym, co się wydarzyło. Sam znam osoby, które zmagają się z różnymi chorobami i wiem, jak cierpią. Nie wiem za to, jak ktoś mógł pomyśleć, że ja się z tego naśmiewam" - podkreśla Pszoniak w rozmowie z dziennikiem.pl.
Ale... Psy szczekają, a karawana jedzie dalej. Badacze internetu twierdzą, że te akcje mogą bardziej zmobilizować przeciwników PiS niż niejedna kampania prowadzona przez partie. A rodzą się kolejne pomysły, np. #dlaciebietamidę. Została zorganizowana po to, aby na wybory poszły osoby LGBT, mobilizując przynajmniej jedną osobę ze swego otoczenia, która zwykle nie głosuje. Akcja skierowana jest do młodych między 18 a 24 rokiem życia, bo tylko 30 proc. z nich głosuje. Ostatnie wybryki propagandowe przeciw tzw. ideologii LGBT ze strony PiS i Kościoła niezwykle temu przedsięwzięciu sprzyjają. A jej organizatorzy, z fundacji Otwarte Idee, żartują, że ci wyszydzani wyborcy mogą mieć niezwykłą siłę rażenia: "Kaczyński uruchomił demony i one go zjedzą. Osób LGBT, w wieku wyborczym, żyje w Polsce około czterech milionów, w tym połowa to osoby biseksualne. Większość się kryje, oficjalnie nie przyznaje się do swej orientacji, ale za kotarą w lokalu wyborczym? Maski opadną i Kaczor nie uzyska ich głosu. A mógłby, gdyby wejrzał choćby w siebie..."
Do wszystkich zaś kierowana jest spontaniczna kampania na Facebooku, biorąca się z dość powszechnego podejrzenia, że PiS będzie chciał wybory sfałszować: "Weź własny długopis" - apelują internauci, przy czym instruują, aby był on nieścieralny. "I nie korzystać z żadnych pisaków w lokalu!" - przestrzega jeden z udostępniaczy. A więc?
Nie świruj, idź na wybory! I weź własny długopis!
Fot. youtube
Obejrzyj też dołączony poniżej link z youtube.pl:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A Polska ? Patriotyzm ? Wiara ? Pod ciemną gwiazdą !