Parada Równości okiem uczestniczki #StopHomofobii

Parada Równości, która przeszła przez Warszawę 8 czerwca, zapisała się w pamięci wielu ludzi. Była radość, była miłość, było kolorowo.

Na Paradę Równości, która odbyła się tym razem 8 czerwca 2019 roku, czekało naprawdę wielu ludzi. Jedni - ze zniecierpliwieniem, inni po to, żeby manifestować swoją niechęć czy oburzenie. Tak czy siak, nie mogło być lepiej; a była to moja pierwsza tego rodzaju impreza. Coś pięknego. 

Obecność i różnorodność 

Paradę Równości otworzył oficjalnie prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Powiedział przy tym, że dane wydarzenie jest nauką otwartości oraz tolerancji. 

Po niedługim wstępie, uczestnicy wyruszyli z ulicy Świętokrzyskiej. Na strzeżonej przez policjantów drodze znajdowały się różne osoby, które trzymały barwne flagi, własnoręcznie wykonane obrazki i teksty. Swą obecność zaznaczyły mamy, babcie, bracia i ojcowie; zakochane pary, przyjaciele. Gdzie nie spojrzałam, widziałam entuzjazm i poruszenie. Tańcom przy muzyce pop (i nie tylko!) nie było końca. Trasą przemarszu przejeżdżały także tzw. imprezowe ciężarówki z odmiennych firm, które wsparły Paradę Równości i miłość; zjawiło się np. Google, Ben & Jerry czy nawet Vogule Poland. Dziś (10 czerwca) Gazeta Wyborcza opublikowała dane, z których wynika, że na paradzie pojawiło się aż 80 tysięcy osób (wg. organizatorów) bądź 47 tysięcy osób (wg. ratusza). Politycy z odmiennych partii też znaleźli tam swoje miejsce. Jedno jest pewne: ludzi było naprawdę sporo, ponieważ zjechali się nie tylko z różnych części Polski, ale i z odmiennych państw. 

W trakcie przemarszu można było zaobserwować osoby, które z okien bloków obserwują uczestników i równocześnie mocno ich wspierają. Wszyscy do siebie machali, przytulali się, rozmawiali ze sobą tak, jakby znali się od lat - nawet, jeżeli wcale tak nie było. 

Materiały 

Ze strony organizatorów i firmy Sprite świetne było zapewnienie uczestnikom napojów, które w barwnych puszkach rozdawano za darmo. Oprócz tego we Wiosce Równości, która mieściła się prawie na mecie "ruszającej się imprezy" rozdawano darmowe gadżety i materiały. Czego dotyczyły te treści? Można było poczytać np. o następujących sprawach: 

• O centrum medycznym, które oferowało bezpieczne usługi osobom nieheteroseksualnym; 
• O odpowiedzialności i świadomości w kwestii używek; 
• O nowym, polskim serialu z motywem LGBT; 
• O dbaniu o planetę Ziemię; 

Na miejscu goście na Paradzie Równości mogli zrobić sobie testy - między innymi - na HIV. Oprócz tego w tzw. Wiosce Równości postawione zostały ogromne zraszacze, pod którymi uczestnicy mogli się ochłodzić. Scena, to oczywistość, o której wspominać wcale nie musiałam. Ludzie w tęczowych ubraniach wymieniali się przytulasami w ramach akcji "Free Hugs". Atmosfera była naprawdę fantastyczna. Osobiście nie doświadczyłam żadnej nieprzyjemności, na szczęście większość moich znajomych również negatywne przygody ominęły. 

Solidarność i zrozumienie 

Byłam obecną, walczyłam, robiłam swoje. Nikogo nie skrzywdziłam tak, jak i pozostali uczestnicy Parady Równości. Wszyscy wówczas okazywaliśmy siłę i trwałość w dążeniu do tego, aby nasz kraj, na który zasługujemy, traktował nas po ludzku.

Nie zgadzam się na to, żeby władza lub ktokolwiek inny mówił mi, że jestem mniej wartościowa tylko dlatego, że wolę trzymać za rękę dziewczynę. Nie zgadzam się na to, żeby ktokolwiek atakował mnie w jakikolwiek sposób, bo nie podoba mu się, jaka jestem. Tym bardziej, że ja swoją orientacją w życie drugiej osoby nie ingeruję. Nie zgadzam się również na to, żeby nie mieć tutaj tych samych praw, które mają osoby heteroseksualne. To nie fair. 

Agata Rogozińska