
Tylko dzięki błyskawicznej reakcji właściciela lokalu i policjantów, udało się zapobiec tragedii. Akcja w Michałowicach - co się stało?
Policjanci z KSP otrzymali wskazówkę, że w zaparkowanym wozie mogli znajdować się porwani cudzoziemcy. Prawda wyszła na jaw bardzo szybko. Wcześniej pisaliśmy natomiast o incydencie na samej granicy, a później w sprawie tragicznego wypadku na budowie w jednej z dzielnic w Warszawie.
Tymczasem do innego niebezpiecznego zdarzenia doszło w Michałowicach. Funkcjonariusze szybko ustalili, że pewien 46-latek, po kłótni z obsługą lokalu opuścił budynek, by po chwili wrócić z pojemnikiem zawierającym substancję łatwopalną, którą zaczął rozlewać w pobliżu wejścia do lokalu. Jego zachowanie natychmiast wzbudziło czujność właściciela, który zareagował błyskawicznie i powiadomił służby.
Mężczyzna został zatrzymany, nim zdołał zrealizować swoje niecne zamiary. "Dzięki ich szybkiej interwencji uniknięto potencjalnego zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób, a także poważnych strat materialnych" - podkreślają policjanci.
Delikwentowi już przedstawiono zarzut usiłowania sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach – czynu określonego w art. 163 Kodeksu karnego. Za takie przestępstwo grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie