Reklama

Ryszard Czarnecki o wyborach do Europarlamentu

Do wyborów parlamentarnych przygotowują się całe partie, politycy oraz wyborcy. Oczekiwanie rośnie wraz z niecierpliwością, zdarzają się także niezgody. Jak jednak Polska przygotowuje się do głosowania, które będzie miało miejsce już niebawem? Na to i na inne pytania odpowiada Ryszard Czarnecki, ponownie eurodeputowany z ramienia PiS-u.

 Nauczyłem się pokory i wolę uciekać od tromtadracji czy nachalnego bicia w zwycięskie werble. Oceniając jednak  realistycznie, jako partia, mamy spore szanse na zwycięstwo w wyborach europejskich, a zwłaszcza w parlamentarnych. Nasi wyborcy przywiązują dużą uwagę do wyborów prezydenckich i parlamentarnych, także samorządowych, ale wybory do parlamentu w Brukseli i Strasburgu cieszyły się u nich zawsze mniejszym zainteresowaniem. Zupełnie odwrotnie niż u naszych politycznych oponentów, którzy gremialnie na eurowybory chodzili.

Skutki takich zachowań mogą być różne. Czarnecki, jako przykład, pokazuje na rok 2014; wówczas frekwencja na Mazowszu (poza Warszawą i tzw. obwarzankiem) wyniosła 26% i tam wygrał PiS. W stolicy natomiast frekwencja osiągnęła 38% i tam PiS przegrał procentowo. To, według polskiego polityka, naprawdę dużo pokazuje.

Jeśli chodzi o kampanię to uważam, że udało się nam narzucić narrację i tematy sporów; chociażby np. w kwestii waluty euro. Obecnie obok mojej aktywności w Warszawie na Pradze Północ i na Służewcu, byłem w Nowym Dworze Mazowieckim oraz pod Otwockiem. nasi wyborcy są bardziej zmobilizowani i zdeterminowani niż 5, 10 i 15 lat temu. Liczę więc na wyraźne zwiększenie  liczby mandatów.

Mimo że strajk nauczycieli został zawieszony, nadal wiele się pod tym względem dzieje. W rozmowie z gazetą "Polityka" Czarnecki nie unika tematu. Podkreśla jednak, że rząd wygrał ten strajk politycznie…

Można powiedzieć, że rząd wygrał politycznie strajk, choć dobrze świadczy o rządzących to, że nie odtrąbił tego sukcesu i pokazuje pokorę i powściągliwość.

W związku z majówką, poza ciągle będącym w tle strajkiem nauczycieli, coraz bardziej krytykowany jest obóz prawicy niepodległościowej. Ataki pochodzą m.in. że strony Konfederacji.

To próba odebrania nam naszych głosów, ewidentnie wspierana przez establishmentowe media. Są próby ataków na formację Jarosława Kaczyńskiego. A Konfederacja się do nich przyłącza. Różnić się można, ale politycy powinni znać pojęcie „qui bono"?

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do