Reklama

TVP: stało się

28/12/2023 04:46

Decyzja ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza o likwidacji TVP oraz Polskiego Radia i PAP otwiera dwa możliwe scenariusze. Pierwszy zakłada wzmocnienie powołanego już przez nową władzę prezesa Tomasza Syguta, który działając już jako likwidator, ograniczy się do eliminowania resztek pisowskiego układu w telewizji państwowej, bo to o nią a nie inne medialne spółki chodzi. Drugi, czarny, oznacza postępującą likwidację TVP w sensie jak najbardziej dosłownym.

Najpierw wdrożono wariant miękki: powołanie nowej ekipy. Powiódł się w znacznej mierze. Przejęto sygnał i nadawano program, chociaż tym ostatnim nikt się nie zachwycał. Rozwiązanie to wzbudziło jednak wzmożone protesty nie tylko zwolenników PiS i jego telewizyjnych nominatów. Teraz realizuje się kolejny, twardy wariant. Bez wątpienia wzbudzi sprzeciw dużo mocniejszy.

Nikt bowiem nie jest w stanie zagwarantować, że Koalicji Obywatelskiej nie chodzi raczej o spłacenie kampanijnych długów wobec sprzyjającej jej, konkurencyjnej wobec TVP prywatnej stacji TVN, niż o odbudowę telewizji publicznej, jaka istniała w Polsce przed przejęciem przez PiS przez całe ćwierćwiecze opierając się zakusom polityków.

Również tradycja Telewizji Polskiej sprzed 1989 r. nie da się sprowadzić wyłącznie do zapamiętanych ze stanu wojennego prezenterów w wojskowych mundurach, odczytujących ponurym głosem oficjalne i groźne komunikaty. Istniejąca od 1952 r, TVP stała się instytucją ważną dla Polaków. Nadawane seriale, jak "Polskie drogi" czy "Dom" stawały się tematem dyskusji o naszej tożsamości i historii. Elitarny Teatr Telewizji wystawiał Szekspira, ale też obcych i rodzimych awangardzistów. Smutek i złość po wystawaniu w kolejkach po podstawowe produkty rozpraszały kabarety: Starszych Panów i Olgi Lipińskiej. Dumę narodową pobudzały oglądane w szklanym okienku zwycięskie mecze piłkarzy Kazimierza Górskiego i Antoniego Piechniczka oraz siatkarzy Huberta Wagnera.

Jedna trzecia z nas ma dostęp wyłącznie do TVP. Już samo wyłączenie programu na pewien czas i brak Wiadomości niedawnego grudniowego wieczoru, potem dopiero zastąpionych odnowicielskim, choć jeszcze raczkującym programem 19,30 przypominającym informacje Polsatu z... 1993 roku, jak trafnie oceniają poziom tej realizacji fachowcy - okazało się dla wiernych widzów wystarczającym szokiem. Nie są nic winni, że przez osiem lat pisowska ekipa wciskała im w każdej niemal porze prymitywną propagandę. Podobnie nie odpowiadają za to artyści sztuki telewizyjnej, starający się nawet w trudnym dla TVP czasie dbać o wysokie standardy obrazu i dźwięku, obce nastawionym wyłącznie na zysk stacjom prywatnym. Politycy muszą się dwa razy zastanowić, czy nam wszystkim warto fundować szok kolejny. Bo mogą za to drogo zapłacić. 

- Nie niszczcie, zbyt długo niszczono - uczył nas w trakcie pierwszej pielgrzymki do wolnej już Ojczyzny w 1991 roku Papież Jan Paweł II. Warto o jego słowach pamiętać.   

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do