
Nie da się ukryć, że świat się zmienia i wraz z tymi zmianami zmieniają się przedmioty codziennego użycia a w ich miejsce, pojawiają się zupełnie nowe. W dawnych czasach sięgających połowy dziewiętnastego wieku, kiedy zaczęto budować na potęgę kamienice zwane czynszówkami ich mieszkańcy, obowiązkowo musieli posiadać w swoich mieszkaniach dywany. Dywany i dywaniki pełniły nie tylko funkcje ozdobne, ale były również zabezpieczeniem dla drewnianych parkietów zwanych potocznie klepką. Każdy dywan wymagał odpowiedniej konserwacji i czyszczenia, które wykonywano przeważnie w czasach większych porządków przypadających zazwyczaj na krótko przed świętami kościelnymi. Każdy dywan musiał być zrolowany i wyniesiony na podwórko, gdzie znajdował się specjalny stelaż nazywany trzepakiem. Początkowo konstrukcje trzepaków były drewniane jednak wkrótce drewno, zastąpiły metalowe rury. Dywan rozwieszało się na trzepaku i przy pomocy specjalnej packi zwanej trzepaczką przypominającą nieco rakietkę do badmintona, lecz bardziej elastyczną i uderzało się w dywan. W wyniku takiego działania z dywanu wylatywał piasek i kurz. Po intensywnym trzepaniu należało specjalną szczotką wyczyścić resztki brudu z dywanu. Przed wejściem do każdego mieszkania znajdowały się tak zwane słomianki, gdzie czyściło się podeszwy butów przed wejściem do domu. Trzepak w okresie, kiedy nie trzepało się na nim dywanów, był również podwórkowym klubem fitness gdzie dzieciaki, wykonywały różnej maści gimnastyczne ćwiczenia. Trzepanie dywanów było dość hałaśliwym zajęciem i na wielu trzepakach były umieszczone tabliczki z informacją, w jakich godzinach można było trzepać dywany. Obecnie w czasach odkurzaczy, odkurzaczy piorących, jak i firm wyspecjalizowanych w praniu dywanów znaczenie, i zainteresowanie trzepaków znacznie spadło. Nieużywane znikają z podwórek a na nowych osiedlach, nie są budowane wcale. Nieopodal ulicy Okrąg na Powiślu postanowiono zabezpieczyć i zachować znajdujący się w dobrym stanie trzepak, który otoczony jest płotkiem a wokół niego, rośnie sobie trawka. Wygląda pięknie i znając życie niebawem stanie się lokalną atrakcją turystyczną.
Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie