
Od czasu do czasu zaglądam na największy warszawski plac budowy, jakim jest budowa linii tramwajowej prowadząca z Mokotowa na Wilanów. W zasadzie jest to kumulacja inwestycji budowlanych, ponieważ razem z torami i przystankami tramwajowymi budowany jest warszawski kolektor a na ulicy Goworka i Spacerowej wymieniana jest magistrala ciepłownicza. Jednym słowem odnoszę wrażenie, że całe miasto jest jednym wielkim placem budowy. Jak by nie można było poczekać na zakończenie jednej inwestycji, to wszystko budowane jest naraz. Dość wspomnieć remont wiaduktów Trasy Łazienkowskiej, budowę kładki nad Wisłą czy nieustające zwężanie ulicy Marszałkowskiej, które zapewne nigdy się nie skończy.
Jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie, zanim wyruszy wspomniany powyżej tramwaj z Mokotowa na Wilanów, a już pomiędzy tramwajowymi torami, pojawiła się zielona trawa podobna do tej, która wcześniej pojawiła się na zadaszeniach warszawskich przystanków komunikacji miejskiej. Nie mam nic przeciwko zieleni nie mniej miejsce pomiędzy torami, jak i na zadaszeniach, powinno być raczej przeznaczone na ogniwa, aby pozyskiwać z setek metrów kwadratowych zieloną energię do zasilania wspomnianych tramwajów, i oświetlenia ulic. Mokotów i tak już zielony a na jego terenie jest mnóstwo parków i jakby zabrakło trawy pomiędzy torami, nie zrobiłoby to już większej różnicy. Takie działania są tylko na pozór, że dbamy o warszawską ekologię i zieleń a tak naprawdę niewiele się w tej kwestii zmienia. Trawa pomiędzy torami tramwajowymi nie uratuje naszej małej niebieskiej planety.
Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie