Dziwy na Mokotowskiej

Pierwszym dziwem jest sama ulica Mokotowska. Skoro ulica Wolska jest na Woli, to jak sama nazwa wskazuje, Mokotowska powinna być na Mokotowie, a jednak jest w Śródmieściu. Jednak najwięcej dziwów dzieje się tuż przy Placu Trzech Krzyży na Mokotowskiej pod numerem siedemdziesiątym trzecim. Znajduje się pod tym adresem bardzo stara kamienica, wzniesiona pod sam koniec dziewiętnastego wieku. W jej oficynie znajdowało się przedwojenne kino Nirwana, a potem kino Wanda, a następnie znany do dzisiaj teatr Buffo, w którym występowały największe gwiazdy przedwojennego filmu i estrady. Niestety kamienica miała pecha i w odróżnieniu od teatru znajdującego się w oficynie, który został całkowicie zniszczony, przetrwałą wojnę. Oczywiście jak większość prywatnych kamienic została znacjonalizowana i przez kolejne dziesiątki lat eksploatowana. Oczywiście nikt nie zawracał sobie głowy takimi drobiazgami jak remonty czy bieżące naprawy o odbudowie bogato zdobionej fasady nie wspominając. Najprawdopodobniej obecnym właścicielem kamienicy jest firma specjalizująca się w przerabianiu i odbudowie starych kamienic w nowoczesne lofty i apartamentowce. Odbudowa idzie tak sprawnie, że na dachu kamienicy na Mokotowskiej wyrosło spore drzewo i niebawem, aby je ściąć, trzeba będzie uzyskać specjalne pozwolenie. Jednak największe zdziwienie budzi fakt, że w centrum stolicy miejscu o sporym ruchu ulicznym mamy budynek grożący w każdej chwili zawaleniem, o czym informują specjalne tabliczki. To już nie jest dziwadło a ewenement w skali Europy. Warszawa jest tylko terytorialnie w Europie i takie miejsca nikogo nie dziwią. Ot normalna sytuacja. Jak kamienica się zawali, to będziemy się martwić. Na razie stoi i co ciekawe dalej ma swój urok. Warto wybrać się na spacer o sobie na nią popatrzeć. W końcu to jeden z ostatnich fragmentów przedwojennej Warszawy.

Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca: