
Gdy Kaczyńskiemu zabraknie głosów, winna będzie opozycja...a po latach nikt nie będzie pamiętał argumentów. Andrzej Kieryłło, strateg polityczny w rozmowie Łukasza Perzyny.
- Najpewniej pod koniec czerwca będzie w Sejmie głosowana ratyfikacja unijnego Funduszu Odbudowy z pandemii, który Polsce ma dać 23 mld euro dotacji z UE i jeszcze półtora raza tyle z pożyczek. Czy wobec zapowiadanego sprzeciwu Solidarnej Polski starczy PiS-owi głosów by uchwalić program porównywany do powojennego Planu Marshalla, bo całej Europie ma przynieść 390 mld euro dotacji i 360 mld euro pożyczek? Opozycja alarmowała, że PiS może pozyskane środki niesprawiedliwie dzielić lub marnować. Jednak moje główne pytanie brzmi inaczej: czy Jarosławowi Kaczyńskiemu zależy na zebraniu większości za ratyfikacją europejskiego planu odbudowy?
- Nie siedzimy, ja ani Pan, w głowie prezesa PiS, więc tego nie wiem, ale dostrzegam dwa możliwe scenariusze. Pierwszy zakłada, że na ratyfikacji mu zależy - i wtedy, jeśli opozycja nie poprze planu, używając znanych argumentów o nikłej wiarygodności PiS jako dysponenta tych funduszy, mających w założeniu ratować gospodarkę - Kaczyński znajdzie możliwości uchwalenia planu: kompromis z opozycją poprzedzony negocjacjami, możliwy jest też ryzykowny wariant skierowania projektu prosto do prezydenta Andrzeja Dudy. Nie da się też wykluczyć przedterminowych wyborów spowodowanych kryzysową sytuacją wokół funduszu, wtedy zdecydują już ich zwycięzcy.
- ...wszystko przy założeniu, że Kaczyńskiemu na ratyfikacji planu zależy. A jeśli nie?
- Diametralnie inaczej wyglądać będzie rozwój sytuacji, jeśli jednak okaże się, że Jarosławowi Kaczyńskiemu nie zależy na planie odbudowy tylko na konflikcie z Unią Europejską. W takim wypadku wykorzysta sytuację, w której opozycja odmówi wsparcia ratyfikacji funduszu w głosowaniu w Sejmie. Sam wtedy użyje argumentu, że projektu nie będzie, bo wolę większości trzeba uszanować.
- I co dalej, chciałoby się spytać, jeśli w ogóle sobie to wyobrażamy?
- Politycy muszą sobie wyobrazić konsekwencje własnych decyzji, jeśli chcą je roztropnie podejmować. Postrzegam to w ten sposób, że odmowa uchwalenia funduszu przez Polskę jako jedyny kraj skutkuje ogromnymi problemami Unii Europejskiej, a cała odpowiedzialność faktycznie spadnie na opozycję, ponieważ PiS poza Zbigniewem Ziobrą i jego grupą zagłosuje przecież za projektem. Nikt nie będzie zwracał uwagi na powody. Ziobryści u swoich sceptycznych wobec UE wyborców popularności nie stracą, partie opozycyjne w swoich proeuropejskich elektoratach tak. Na miejscu opozycji - chociaż wciąż oczywiście nie mamy pewności, z którym z dwóch rozważanych przez nas wariantów będziemy mieć do czynienia - mocno bym się zastanowił nad sensem podejmowania podobnego ryzyka. W scenariuszu z odrzuceniem programu wybory na pewno odbędą się w konstytucyjnym terminie, nie wcześniej, PiS zdąży odrobić część poparcia straconego w wyniku tego zawirowania, zaś opozycja nie. Nie tylko o to jednak chodzi. Sytuacja Polski w Unii Europejskiej radykalnie sie pogorszy.
- Jak bardzo?
- Staniemy się czarną owcą.
- Nie poszukają politycy UE rozwiązania rezerwowego? Pewnie znajdą?
- Trochę to potrwa, aż znajdzie się rozwiązanie, żeby pomoc na walkę ze skutkami COVID-19 dla europejskiej gospodarki sfinansować. Ale wszyscy zapamiętają, że to przez Polskę muszą walczyć o środki na swoją odbudowę; ściślej i swoją i wspólną.
- My stracimy, inne kraje Unii też, kto skorzysta?
- Przeciwnicy jedności Unii, głównie Rosja.
- Jednak Kaczyński w 2003 r, gdy odbywało się referendum akcesyjne rekomendował głosowanie za przystąpieniem Polski do UE, dlaczego teraz miałby wszystko burzyć?
- Czasy się zmieniły. Dziś Unia wyraźnie sprzeciwia się autorytaryzmowi pisowskiej ekipy. Wtedy też niechętnie spoglądała na podobne tendencje, ale Kaczyński ze swoją partia pozostawał w opozycji, rządzili postkomuniści a symbolem łamania praworządności stało się zatrzymanie prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego, bo mieli ambicje kontrolować i politykę i gospodarkę. Teraz to Kaczyński znajduje się w trakcie procesu przejmowania państwa, a największym dla niego problemem pozostaje prawodawstwo unijne. Jeśli chciałby się od Unii uwolnić i jeszcze załatwić to rękami opozycji, to znajdzie drogę, wybierając ten wariant gorszy dla Polski.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie