Reklama

Kampania jak w Misiu: na miarę naszych możliwości

Prywatny ranking wyborczego wyścigu  

Pandemia koronowirusa zmieniła życie codzienne nas wszystkich. Zamroziła też politykę w dotychczasowej jej postaci. Po raz pierwszy nie ulegało wątpliwości, że Polacy mają ważniejsze sprawy od wyborów prezydenckich.

A politycy? Kampanię mieliśmy  – jeśli posłużyć się można trawestacją formuły znanej z kultowego filmu „Miś” – na miarę naszych możliwości. Jeśli za jej sprawą pojawiał się pomimo pandemii humor to nie był to pogodny uśmiech ale raczej ironiczny grymas. 

W trakcie kampanii na popularności zyskali Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia, nie stracił Andrzej Duda, na leb na szyję spadły notowania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, za to pozytywnie zaskakiwał Krzysztof Bosak. Kandydat PSL zyskał poparcie wyższe niż jego macierzyste ugrupowanie, pretendenci z PO i Lewicy nie dorównali swoim partiom. Chociaż kampania okazała się ułomna, sporo wniosków da się z niej wyciągnąć.   

Nie wiemy wciąż, czy wybory odbędą się w zakładanym terminie 10 maja, nie uchwalono wciąż ustaw, wedle których miałyby zostać zorganizowane, pojawiają się również daty 17 i 23 maja, termin sierpniowy lub wrześniowy – w jednym z wariantów razem z przedterminowym głosowanie do parlamentu, przymierzano się również poważnie, że za rok, za dwa… Z sytuacją takiej niepewności mamy do czynienia po raz pierwszy od momentu odrodzenia polskiej demokracji przed trzydziestu laty, kiedy to odbyły się pierwsze wolne wybory – samorządowe do rad gmin.

Ale też pandemii koronawirusa, spowodowanego przez nią zamknięcia kraju oraz strat w gospodarce i życiu społecznym nie da się z niczym porównać.  Polacy mieli w ostatnich tygodniach zupełnie inne niż polityczne lęki, troski i kłopoty. Pandemia już pochłonęła osiem razy więcej ofiar niż katastrofa smoleńska, cztery razy więcej niż największa tragedia samolotu pasażerskiego IŁ-62 w Lesie Kabackim w 1987 r, czternaście razy więcej niż dramatyczny wybuch w Rotundzie PKO w lutym 1979 r, siedem razy więcej niż cały stan wojenny.

Nie zwalnia nas to z oceny polityków za kampanię wyborczą. Chociaż głównym kryterium pozostać musi oczywiście ich podejście do pandemii – bo mają swoje oczywiste obowiązki związane z dobrem i zdrowiem publicznym, a wielu kandydatów opłacamy z naszych podatków w tym urzędującego prezydenta Andrzeja Dudę, eurodeputowanego Roberta Biedronia, posłów Małgorzatę Kidawę – Błońską i Krzysztofa Bosaka. Wyjątkami pozostają nie finansowani z budżetu czyli naszej wspólnej kabzy Szymon Hołownia i prof. Mirosław Piotrowski przy czym właśnie oni – na zasadzie paradoksu – z kwestiami pandemii i zdrowia publicznego radzili sobie doskonale. Pozostawały one w tej dziwnej kampanii najważniejsze, bo wyborcy to nie automaty ani maszyny. Politycy też nie próbowali odgrywać cyborgów. Nie da się wykluczyć, że wybory prezydenckie wygra ten kto wykaże się największą empatią wobec obawiających się koronawirsua obywateli – ale to oczywiście wariant optymistyczny.

Mamy prawo ich oceniać, skoro nikt kampanii nie przerwał, chociaż niemal wszyscy to deklarowali. Każdy ranking zachowań polityków w tym wyścigu musi jednak mieć prywatny charakter.

Empatia wobec zagrożonych pandemią

1. Władysław Kosiniak-Kamysz. Lekarz, co bezcenne, wykorzystał przewagę, która w tej sytuacji daje jego zawód.

2. Szymon Hołownia mówił o pandemii sporo, bez właściwego kandydatowi PSL znawstwa, ale z przejęciem i zaangażowaniem. Przywoływał własne zaangażowanie w akcjach charytatywnych z dawnych lat. Choć w polityce debiutuje, zdał ten egzamin celująco

3. Robert Biedroń  zgłosił najwięcej konkretnych pomysłów na ulżenie poszkodowanym, żadając m.in. pokrycia 75 proc ich zarobków przez państwo. Ta wrażliwość z pewnością zostanie doceniona przez część wyborców

 Koniunkturalne wykorzystanie koronawirusa w walce politycznej

1 Andrzej Duda otwiera ten niechlubny ranking za sprawą swojej niefortunnej wizyty w Garwolinie kiedy to przeszkadzał w pracy ratownikom a obowiązki gospodarza pełnił tam działacz PiS jakby nie mógł bezpartyjny

2. Małgorzata Kidawa-Błońska wezwaniem do bojkotu wprowadziła zamęt na krawędzi paniki, równocześnie nie wycofując się z wyborów

Trzeciego miejsca przyznawać już nie potrzeba, w tej smutnej kategorii  wystarczająco wiele nabroiło dwoje najmocniejszych w sondażach - przynajmniej w chwili, gdy pandemia się zaczynała - kandydatów na prezydenta

Najpracowitsi w wyborczym wyścigu

1. Władysław Kosiniak-Kamysz prowadził kampanię - póki mógł - jak sam to określał „od Bałtyku do Tatr”, trzymał się zasady „jeden dzień jeden przekaz”

2. Krzysztof Bosak niespodziewanie – gdy spotkania z wyborcami stały się niemożliwe – przeszedł na regularne codzienne briefingi z dziennikarzami i zawsze miał coś do powiedzenia

3. Szymon Hołownia zadbał również o regularność przekazu, roztropnie skupiając się na ostatniej fazie kampanii

Majstersztyk czyli najbardziej udane chwyty tej kampanii

1. Konwencja Roberta Biedronia w trakcie której to on podchodził z mikrofonem do wyborców i wypytywał ich, czego od niego oczekują. Wyszło świetnies

2. Transakcja: dwa miliardy za głowę Jacka Kurskiego, czyli sposób wymuszenia przez Andrzeja Dudę dymisji szefa TVP w zamian za podpis pod ustawą gwarantującą telewizji środki z budżetu. Tym samym Duda udaremnił też ataki, które Kurski w jego przekonaniu szykował na niego i rodzinę 

3. Śniadanie prasowe u Krzysztofa Bosaka: krótko, rzeczowo, bez schlebiania i podlizywania się. Proszę się nie śmiać: jeszcze niedawno formacja założona przez Janusza Korwin-Mikke wojowała z dziennikarzami albo miała swoich własnych, teraz nauczyła się z nimi dyskutować przy kawie, co później zaprocentowało w kampanii  

Najgorsze paździerze tej kampanii

1. Parogodzinne kazanie internetowe Andrzeja Dudy – zdumiało nawet jego zwolenników

2. Apel Małgorzaty Kidawy-Błońskiej o bojkot wyborów bez wycofania się z nich

3. Zakłócenie przez Radosława Sikorskiego z zaplecza Kidawy-Błonskiej konferencji prasowej Krzysztofa Bosaka na temat Unii Europejskiej

Największe łajdactwa tej kampanii

1. Atak Gazety Wyborczej na szefową kampanii Andrzeja Dudy Jolantę Turczynowicz-Kieryłło za zdarzenie sprzed lat, kiedy to napadnięta wraz z synem w środku nocy w Milanówku broniąc się, ugryzła napastnika, z czego specjalizująca się zwykle w piętnowaniu przemocy wobec kobiet gazeta uczyniła jej zarzut

2. Przyjęcie przez Andrzeja Dudę dymisji mec. Turczynowicz-Kieryłło po tych atakach

3. Sposób relacjonowania kampanii przez TVP

Najgorsza amatorszczyzna w tej kampanii

1. Sposób organizowania konferencji prasowych przez sztab Kidawy-Błońskiej: na jedną z nich dziennikarzy najpierw zaproszono a potem wyproszono. Złym duchem okazywał się osobnik z długimi włosami i okularach, odpowiedzialny za dźwięk, ale zarazem z sobie tylko znanych względów prowokujący dziennikarzy ile wlezie

2. Barwy kampanii Kosiniaka-Kamysza, rezygnacja z tradycyjnej zieleni i koniczyny jako symbolu skupiającego uwagę wyborców, krytykowana w samym PSL

3. Łzawe i duszoszczipatielnyje wystąpienie znakomitego zresztą reżysera Jana Błońskiego (autora wybitnego filmu „Różyczka”) na konwencji wyborczej żony, gdzie opowiadał, jak Małgosia sprzedała rodowy pierścionek, żeby umożliwić mu dokończenie kinowego debiutu     

Wystarczy? Spokojnie, kampania jeszcze się nie skończyła. A w wielu całkiem prawdopodobnych wariantach zacznie się jeszcze raz, od początku. Wtedy wszystko się zmieni, nie tylko ten subiektywny ranking.

Łukasz Perzyna

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do