Reklama

Kiełbasa wyborcza czy rzeczywisty projekt?

01/10/2019 15:36

Zapowiedź stworzenia z obecnego województwa mazowieckiego dwóch województw stała się jednym z ważniejszych tematów kampanii wyborczej w naszym regionie. Jarosław Kaczyński na konwencji w Siedlcach zapowiedział, że po wyborach zostanie wydzielona z Mazowsza Warszawa i powiaty podwarzsawskie (legionowski, wołomiński, miński, otwocki, piaseczyński, pruszkowski, grodziski, nowodworski i zachodni).

Powodem takich zmian ma być niekorzystny podział środków z Unii Europejskiej.

– Chodzi o nową perspektywę budżetową i o to, jak będzie traktowane Mazowsze – mówił Jacek Sasin. W jego ocenie, ogólnie Mazowsze wraz z Warszawą jest traktowane jak bogate województwo, podczas gdy „nie możemy uciekać od faktu, że jest to region niezwykle zróżnicowany”.

Zdaniem wicepremiera, wydzielenie Warszawy z okolicami z województwa mazowieckiego powinno nastąpić. Uważa, że na tle innych krajów UE nie jest to niczym dziwnym. – W wielu krajach UE regiony stołeczne są wydzielone i stanowią odrębne jednostki administracyjne. Podobnie powinno być w Polsce – powiedział Sasin. Jak przyznał, na razie nie ma jeszcze projektu ustawy w tej sprawie. Dodał jednak, że PiS „ma tę sprawę przemyślaną” i jego zdaniem z szybkim powstaniem projektu nie powinno być problemu.

Propozycja PiS budzi stanowczy sprzeciw opozycji

– PiS gra tym przed każdymi wyborami. Obiecują utworzenie nowych województw, bazują na resentymentach i obiecują górę pieniędzy nie wiadomo skąd. Temat wraca co cztery lata i nawet ci, którzy go regularnie używają, przyznali wcześniej, że rozwiązaniem jest podział statystyczny, który już nastąpił, a który niczego administracyjnie nie zmienia i nie generuje żadnych kosztów. Politycy PiS dalej mówią jednak o konieczności podziału administracyjnego. O co w tym wszystkim chodzi, skoro PiS nie przedstawia ani argumentów, ani analiz? Na pewno nie o dobro regionu – podkreślał Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego.

Opozycja uważa, że ewentualny podział województwa i wyodrębnienie z Mazowsza aglomeracji warszawskiej nie będzie miało żadnego wpływu na pozyskiwanie funduszy europejskich, a tylko narazi okrojony region na gigantyczne straty finansowe – utratę większości wpływów z CIT.

- Wszyscy chcemy i marzymy o tym, aby Warszawa i całe Mazowsze dalej wspaniale się rozwijały i współpracowały, bo taki połączony rozwój jest korzystny dla całego województwa. W tym, co chce zrobić PiS - podziale z przyczyn czysto politycznych - nie chodzi o pozyskiwanie środków unijnych. Można je dziś pozyskiwać, to jest zagwarantowane. Prawo i Sprawiedliwość potrafi tylko dzielić nie słuchając opinii przedsiębiorców, mieszkańców i samorządowców, którzy wiedzą, jak pobudzać rozwój naszego województwa. Dlatego stanowczo się temu sprzeciwiamy i nie pozwolimy na to, aby PiS politycznie dzielił nasz wspaniały region – mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu.

Natomiast prezydent Rafał Trzaskowski twierdzi, że wyłączenie administracyjne tego terenu sprawi, że nowe województwo mazowieckie będzie miało niewiele mniejszą powierzchnię (ok. 85 proc. dotychczasowej) i około połowę mieszkańców. Najważniejszy dochód województwa, czyli CIT wyniesie zaledwie 13 proc. obecnych wpływów z tego tytułu.

Budżet nowego województwa mazowieckiego byłby zatem tak niski, że nie miałoby ono środków na swoje podstawowe zadania, a także na wkład własny do wielu projektów unijnych, które musi zrealizować, by poprawić jakość życia mieszkańców Mazowsza. – Co taka zmiana oznaczałaby dla Warszawy? Jeszcze większe „janosikowe” – mówi Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. – Nie ma mowy o zrównoważonym rozwoju, gdy chce się utworzyć bardzo bogate województwo stołeczne, które za chwilę płaciłoby powiększone „janosikowe” (już nie tylko jako miasto, ale także jako województwo) i drugie województwo, wokół które zostałoby pozbawione większości dochodów. Wmawianie ludziom, że od tego przybędzie pieniędzy to populizm. Administracyjny podział to tworzenie podwójnej administracji, generowanie nowych kosztów, a przede wszystkim problemów rozwojowych – dodaje.

Jednak wicepremier Jacek Sasin twierdzi, że rozdzielenia województwa mazowieckiego „na dwa odrębne byty statystyczne” nie jest jednak wystarczające, bo według unijnych zasad, podmioty statystyczne powinny pokrywać się z podmiotami administracyjnymi. Z tego względu rząd rozmawia z Komisją Europejską.

Do sprawy też odnoszą się Bezpartyjni i Samorządowcy, którzy stwierdzają, że nie ma powodów do tak radykalnych działań.

- Propozycja traktuje bowiem mieszkańców naszego regionu przedmiotowo, na dodatek ich skłóci. To z całą pewnością zantagonizuje społeczności lokalne, stworzy sztuczny podział, który rozerwie naturalne więzi Warszawy i Mazowsza. Tu się zgadzam w zupełności z ogłoszoną deklaracją, którą podpisali marszałek województwa, prezydent Warszawy, wicemarszałek Sejmu – kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera i szefowie partii politycznych na Mazowszu. Ja też uważam, że tworzenie sytuacji, w której Siedlce czy Radom, jak im obiecywał Kaczyński, w zależności od tego, gdzie akurat prowadził kampanię, będą pełnić rolę stolicy nowego województwa, spowoduje chaos nie do opisania i dodatkowe, ogromne, koszty, bo – założę się – ta cała propozycja jest stworzona na potrzeby kampanii wyborczej (tylko po co?) i na dodatek rozbija Mazowsze, które rozpadłoby się na dwa podmioty różniące się istotnie swoimi możliwościami finansowymi. Powstałoby województwo oparte na Warszawie, niezwykle bogate i województwo zdecydowanie biedne, pozbawione perspektyw. Przecież Warszawa jest – jak słusznie czytam we wspomnianej deklaracji – lokomotywą rozwojową całego regionu. A ten nowy podział administracyjny – mają rację jej sygnatariusze – stworzyłby województwo oparte na mieście zdecydowanie słabszym niż stolica, które finansowo nie byłoby w stanie dobrze samodzielnie funkcjonować. A dopłaty unijne nie będą w stanie wyrównać deficytu, jaki stworzy odejście stolicy. Zresztą one się kiedyś skończą – twierdzi Konrad Rytel jeden liderów Bezpartyjnych na Mazowszu.

Osobiście uważam, że jest to bańka mydlana nadmuchana przez PiS w kampanii wyborczej i to na użytek mieszkańców subregionów takich jak Siedlce, Płock czy Radom. Czas pokaże czy tak jest.

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do