Nowe ściemy na Placu Zamkowym

Sezon turystyczny na Placu Zamkowym trwa cały rok jednak największe żniwa, są w sezonie letnim a głównie w lipcu i sierpniu, kiedy najwięcej osób bierze urlopy i ma sporo wolnego czasu. Na początku sezonu główną atrakcją sezonu miały być dzikie zwierzęta takie jak sowy czy węże jednak najprawdopodobniej strażnicy miejscy, ukrócili ten proceder i osoby ze zwierzątkami zniknęły z Traktu Królewskiego. Podobnie zniknęły stanowiska z udawanymi fotografami, gdzie można, było sobie zrobić zdjęcie w starym stylu a do tego wmontowane w starą warszawską gazetę. Co prawda dalej można spotkać wielkiego misia jednak i on, pomimo że posiada wielką flagę Ukrainy, nie wzbudza wśród turystów większego zainteresowania. Większość kuglarzy w sierpniu zniknęła z Placu Zamkowego i zapewne do jesieni nie będzie już występów tancerzy i tancerek, jak również pokazów połykania ognia.

Biznes na Placu Zamkowym nie znosi jednak zastoju i dla turystów pojawiły się nowe propozycje celem odchudzenia ich portfeli. Zupełnie nowym pomysłem są specjalne drążki, na których trzeba wisieć na czas. Jak delikwent wytrzyma dwie minuty to w nagrodę, otrzyma dwie stówki lub stówkę. Oczywiście każde podejście do próby jest płatne. Dwie minuty to niezbyt długo, ale jak wiemy, zawsze jest jakiś haczyk. Być może drążek jest odpowiednio śliski lub jest podłączony do prądu o niskim natężeniu. Trudno to stwierdzić nie mniej chętnych na taką atrakcję raczej nie ma, bo turyści nie dają się oszukać. Drugą nowością jest kręcące się kółko. Turysta na nie wchodzi i kręci się wokół własnej osi i telefonem umieszczonym w odpowiednim miejscu nagrywa się film z panoramą Placu Zamkowego. Oczywiście wcześniej trzeba uiścić odpowiednią opłatę a film nagrywany, jest telefonem turysty. Jak widać chętnych na taką pamiątkę również brak. To jeszcze nie koniec sezonu i jeszcze zapewne na Placu Zamkowym niejedno zobaczymy.

Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca: