Putin na Krakowskim Przedmieściu

Krakowskie Przedmieście, jak i Plac Zamkowy oraz starówka zamieniają się w wielki odpust. Kto żyw goni na trakt, aby sprzedać jakikolwiek badziewny towar, ponieważ jak wiadomo nieco podchmieleni turyści, kupią wszystko. Jednak nawet w najgorszych czasach Bazaru Różyckiego, kiedy królowały tam lusterka dla żołnierzy z roznegliżowanymi paniami na odwrocie lub gwiazdami kina nie było tam tego, co jest teraz w sprzedaży na Trakcie Królewskim. Największym obciachem jest Putin a dokładnie jego wizerunek umieszczony na papierze toaletowym. Żaden szanujący się Polak ani Ukrainiec a tym bardziej obywatel świata nie kupi z przyzwoitości takiego papieru. Putin jak ogólnie wiadomo jest terrorystą oraz zbrodniarzem i absolutnie nie zasługuje, aby jego wizerunek był rozpowszechniany na papierze toaletowym. Dziwne, że handlarze tego nie wiedzą lub próbują sprzedać towar, który już dawno wyszedł z mody. W sumie nie brakuje współczesnych sławnych osobistości w tym głównie polityków, których wizerunek umieszczony na papierze toaletowym znacznie by zwiększył jego sprzedaż. Podobnie jest z innymi towarami takimi jak pluszowe kaczki, na które moda minęła dawno temu. Nie ma też chętnych, aby zapłacić dychę za zrobienie sobie zdjęcia z potworkiem snującym się po Placu Zamkowym. Za przytulenie potworka trzeba zapłacić dwa złote i być może jakby potworek się wyprał, to może znalazłby się jakiś chętny. Do brudasa nikt przytulać się nie chce. I najdziwniejsze, że cały ten cyrk dzieje się na oczach Straży Miejskiej i Policji. Ciekawe czy ktoś zrobi kiedyś z tym porządek? Trakt Królewski jest wizytówką miasta, a ta wygląda w weekendy bardzo słabo. Zresztą chyba nie ma nikogo we współczesnym świecie, kto by chciał, aby Putin był na wizytówce.

Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca: