Reklama

Rafał Grupiński: Musieliśmy zareagować

18/05/2021 11:33

Z posłem Rafałem Grupińskim, byłym przewodniczącym Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej rozmawia Łukasz Perzyna.

- Czy wyborcy Koalicji Obywatelskiej nie uznają za niesprawiedliwe, że z PO nie został wykluczony Rafał Trzaskowski, który chociaż buduje równoległą wobec partii strukturę pozostaje jej wiceprzewodniczącym, tylko wyrzuceni zostali Ireneusz Raś i Paweł Zalewski, bo chcieli naprawiać Platformę od środka, ewentualnie zmienić jej przywództwo jak w demokratycznej partii bywa.

- Przede wszystkim muszę zaprotestować przeciw twierdzeniu, że Raś czy Zalewski chcieli odnowy partii. Domagali się zarzucenia konserwatywnej kotwicy, skrętu w prawo, wyraźnie nawiązując do czasów, kiedy grupa konserwatywna stanowiła w PO realną siłę. Zmieniają się jednak czasy, ewoluują również poglądy naszych wyborców. Dla młodego pokolenia nie są to już nośne hasła. A my musimy myśleć o przyszłości. Raś w publicznym przekazie oprotestował to, że bronimy praw kobiet. Nie zamierzamy się z tego wycofywać. Kwestionował także nasz postulat oddzielenia Kościoła od państwa. Wolno mieć różne poglądy, ale mieliśmy do czynienia z paradoksem: niedawno w Rzeszowie odbyła się rada krajowa PO i żaden z nich dwóch nie zgłaszał zastrzeżeń do bieżącej polityki Platformy, tymczasem w mediach atakowali nas bez przerwy, często licytując się w krytycyzmie z polityczną konkurencją. Trzeba było zaregować, nie dało się bez końca na to pozwalać.

- Mogą się obaj czuć pokrzywdzeni, skoro z władz PO słychać utyskiwania na to, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski buduje struktury równoległe do Platformy ale nikt go z partii nie usuwa?

- Jeśli chodzi o Trzaskowskiego, odbywamy z nim regularne spotkania, zapewnia nas, że chce, aby to co tworzy było wsparciem dla Platformy chociaż oczywiście również dla jego działań w Warszawie i dalszych planów. Chodzi o przyciągnięcie młidych ludzi, dlatego buduje coś obok, a  na pewno nie dokonuje rozłamu w partii.

- Najpierw nowy ruch Trzaskowskiego miał nosić zobowiązującą nazwę Nowa Solidarność. Otwierało to drogę do pasjonującego procesu o prawo do nazwy z przewodniczącym NSZZ Solidarność a ściślej tego, co z dawniej dziesięciomilionowego związku teraz przy PiS pozostało, Piotrem Dudą, który w stanie wojennym jako żołnierz wojsk powietrzno-desantowych strzegł gmachu Telewizji Polskiej przed... ekstremą Solidarności, jak wtedy mówili jego mocodawcy. Tymczasem Trzaskowski buduje ale Wspólną Polskę, ta nazwa przywodzi raczej na myśl późnego Aleksandra Kwaśniewskiego i niewiele znaczy?

- Sama nazwa... taka sobie, to muszę przyznać. Słabo zapada w pamięć. Obojętna emocjonalnie. Trzaskowskiemu zapewne zależało, żeby była to formuła uniwersalna i ogólna. Ale też stanowi to pewien dowód, że nie chce budować czegoś osobnego, konkurencyjnego.

Fot: FB Rafał Grupiński

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do