Tajemnice botanicznego ogrodu na Powiślu

Tak naprawdę obecnie na Powiślu nie ma już od dawna ani ogrodu botanicznego, ani żadnego innego ogrodu. Oczywiście mając na myśli ogród z prawdziwego zdarzenia, Taki ogród jednak przez wiele lat znajdował się na Powiślu a jego tradycje, sięgają końca osiemnastego wieku, od kiedy tereny znajdujące się poniżej skarpy wiślanej zaczęły należeć do Uniwersytetu Warszawskiego. Niestety niewiele jest materiałów źródłowych na ten temat, choć można znaleźć informacje, że do ogrodu zaglądał Fryderyk Chopin. Za mojej pamięci a było to na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych cały teren, ogrodzony był wysokim murem a w niektórych miejscach na murze, znajdował się drut kolczasty. Czego tak pilnie strzeżono w tym miejscu? Mur ciągnął się od ulicy Oboźnej i skręcał w lewo a na wysokości ulicy Lipowej, dochodził do samej ulicy Browarnej i wzdłuż niej prowadził do ulicy Gęstej, aby ponownie skręcić w stronę skarpy.

Na wysokości ulicy Lipowej znajdował się mały zamieszkany domek będący najprawdopodobniej zamieszkały. Mur rozebrano na początku lat siedemdziesiątych. Teren spenetrowały mieszkające w okolicy dzieci, a następnie saperzy, ponieważ jeden z moich kolegów znalazł całkiem dobrze wyglądający niemiecki granat, zaniósł go do domu a jego mama, schowała go do szafy i powiadomiła milicję. Saperzy przeszukali okolicę i znaleźli całkiem sporo artefaktów w postaci niewybuchów z okresu drugiej wojny światowej. Być może jakby się pochylić nad tematem i przeszukać teren ponownie to może by jeszcze się coś znalazło? W końcu technika wykrywaczy metali przez ostatnie pięćdziesiąt lat posunęła się znacznie do przodu. Do tematu powrócę w następnym odcinku.

Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca: