
Z Szymonem Hołownią po zapowiedzi rejestracji jego partii politycznej rozmawia Łukasz Perzyna.
- Obecne w Sejmie partie tracą - co pokazują sondaże - na wspólnym głosowaniu z PiS, dotknęło to Platformę Obywatelską - Koalicję Obywatelską oraz Lewicę po tym, jak razem z rządzącymi poparły podwyżki własnych pensji a następnie piątkę Kaczyńskiego. Jaki sposób działania zamierza Pan przeciwstawić temu, który nie jest w wypadku PO i Lewicy akceptowany przez opinię publiczną?
- Babcia mnie uczyła: jak się coś zgubi, to trzeba wrócić do miejsca, w którym się wcześniej było.
- A co zgubiono?
- Zgubiono jakość. Trzeba przywrócić sens porządnym sejmowym zasadom, niech odbędą się spokojnie wymagane trzy czytania, z konsultacjami społecznymi, żeby wszystko odbyło się przejrzyście. I nie ma co przerzucać odpowiedzialności na Senat, że później złą ustawę poprawi. Warto procedować przyzwoicie, zgodnie z kulturą legislacji, żeby wyjść z twarzą, a nie potem własnym wyborcom się tłumaczyć, że się źle zagłosowało. Powrót do zasad i właściwych metod okazuje się niezbędny.
- Skoro zakłada Pan partię już teraz, nie muszę pytać, czy przewiduje Pan wybory parlamentarne przed terminem przewidzianym dopiero za trzy lata, bo rozumiem, że właśnie z tego powodu Pan to robi?
- Wybory odbędą się przed terminem, wszystko na to wskazuje. Nie wiemy jednak, czy zdarzy się to rok czy półtora roku wcześniej. Musimy być na to gotowi. Stąd nasza decyzja.
- A partnerzy?
- Nie myślimy dziś o koalicjach, kto z kim. Martwi nas bardziej to, w jakim stanie państwo polskie znajdzie się przed tymi przedterminowymi wyborami. Nie ukrywam, że prowadzimy liczne rozmowy. Wszyscy jednak są na etapie pewnego... przyczajenia się i decyzje nie zostały podjęte. Partnerzy muszą przejść swoje kryzysy - powiedzmy - tożsamościowe. Gdy nadejdzie odpowiedni moment - zapytamy naszych wyborców, jakich by chcieli.
- A jak Pan tłumaczy fakt, że PiS forsuje rozwiązania niekorzystne dla własnych wyborców: likwidację rolnictwa, a przynajmniej hodowli, bo do tego sprowadza się piątka Kaczyńskiego - a także górnictwa bez sprecyzowania, co je zastąpi, bo to Wy mówicie o zielonej energii, a PiS nie ma w tej mierze strategii?
- PiS się potknął o własne nogi. Oczywiste okazuje się, że hodowla zwierząt na futra musi zniknąć, zaś ubój rytualny trzeba ograniczyć do wspólnot religijnych. Gdyby to zrobił po Bożemu, z konsultacjami społecznymi, z rekompensatami od państwa dla hodowców - efekt byłby inny. Dla tych, którzy zaciągnęli kredyty na legalną działalność gospodarczą - trzeba poszukać rozwiązań w momencie, gdy została ona zdelegalizowana. Nie można ich z tymi kredytami zostawać samych sobie. W porozumieniu z przedstawicielami części środowiska górniczego nic się nie zgadza: daty ani kopalnie. Górnicy potrzebują konkretów, programów dobrowolnych odejść, nie wolno ludzi zaskakiwać ani składać im obietnic bez pokrycia. Zaklęcia gasnącego rządu mącą ludziom w głowach. Widzimy gnicie tego układu, procesy próchnicy, wendety sięgające nawet poziomu partyjnych młodzieżówek, stąd bierze się moja pewność, ze ten układ zaczął się kończyć i wyborów przed terminem nie da się uniknąć. Cała ta sytuacja, wszystkie te gorszące ruchy, powinny obudzić tych 10-15 mln ludzi, którzy w wyborach nie głosują. Powiedzmy im: politycy wydają Wasze pieniądze.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie