
Z Michałem Kołodziejczakiem, liderem AgroUnii rozmawia Łukasz Perzyna
- W środę był Pan najpierw przed parlamentem, w trakcie happeningowego protestu hodowców i rolników, potem w Senacie na wysłuchaniu, w czwartek już drugi dzień spędził Pan w tym gmachu. Z czym chciałby Pan z niego wyjść, żeby uznać, że zagrożenie dla polskiego rolnictwa ustąpiło?
- Liczymy na odrzucenie w całości "piątki Kaczyńskiego" jako ustawy szkodliwej dla polskiego rolnictwa.
- Czyli ubój rytualny powinien być dozwolony?
- Nie należy rezygnować z tego, co nam buduje produkt krajowy brutto. I miejsca pracy. Z uboju rytualnego, o który Pan pyta żyje 400 tysięcy gospodarstw. W każdym pracuje 4-5 osób, w tym rodziny. Daje to już dwa miliony osób. Dodajmy do tej liczby pracowników sezonowych czy z sektorów towarzyszących. Widzi pan, ile byłoby osób pokrzywdzonych, gdyby zakaz uboju rytualnego wprowadzono w życie. Dlatego zawiązaliśmy komitet protestacyjny. Zaprosiliśmy rolników i hodowców na demonstrację 30 września na godz. 10, kiedy ruszymy spod pomnika Wincentego Witosa pod Sejm a następnie Pałac Prezydencki.
- A co z branżą futrzarską, jak rozwiązać problem farm zwierząt futerkowych, których likwidację zakłada przyjęta już w Sejmie wersja ustawy o ochronie zwierząt?
- Do problemów branży futrzarskiej trzeba podejść poważnie. W żadnym zaś wypadku w ten sposób, że zostanie przeniesiona na Ukrainę czy do Danii i te kraje kosztem polskiego rolnika na tym skorzystają.
- W środę wraz z działaczami Agrounii ustawił Pan przed Sejmem tyle głów kapusty, ilu posłów zagłosowało za ustawą o ochronie zwierząt w wersji Kaczyńskiego. Do każdej z kapuścianych główek dołączono informację z imieniem i nazwiskiem jednego posła, co piątkę Kaczyńskiego poparł. Czy teraz, po dwóch dniach, znalazł Pan w parlamencie otwarte głowy, zdolne wysłuchać Państwa postulatów?
- To będzie widać przy głosowaniu. Parlamentarzystom trzeba w tym wypadku jak najbardziej dosłownie patrzeć na ręce. Chcemy zobaczyć, jak podnoszą ręce w odpowiednim czasie, dla dobra polskiej wsi. I wtedy się okaże, czy głowy są otwarte.
Fot: FB Michał Kołodziejczak
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie