
Z Katarzyną Piekarską, posłanką Koalicji Obywatelskiej rozmawia Łukasz Perzyna
- Wskazywała Pani, że udało się odwrócić znane powiedzenie: jutro będzie futro. Właśnie jutro futra nie będzie, bo wprowadziliście zakaz hodowli zwierząt futerkowych w Polsce?
- Jest się z czego cieszyć.
- Ma Pani poczucie satysfakcji?
- Jeśli z czymś się kojarzę jako polityk, to właśnie z ochroną zwierząt. Chciałam tego zakazu, ale do końca nie wierzyłam, że stanie się faktem. Blisko jego uchwalenia byliśmy już przecież w poprzedniej kadencji. Teraz się udało. Trzeba przyznać, że nastąpiło to dzięki dużej determinacji Jarosława Kaczyńskiego. To naprawdę wielki dzień.
- Ale nie dla hodowców?
- Co do futer, to branża i tak by znikła. Wpływy, jakie hodowla zwierząt futerkowych wnosi do budżetu - 11 mln zł rocznie pokazują rzeczywistą skalę problemu ekonomicznego, jaki się z nią wiąże. Udało się też w sprawie zakazu uboju rytualnego. Kwestię interwencji organizacji pozarządowych, asystowania przez nie policji oraz czipowania zwierząt... odbijemy w Senacie.
- Możliwość wkraczania do hodowli, często przydomowych, budzi spore kontrowersje?
- Nie jesteśmy zadowoleni z formy, w jakiej ten zapis ustawy wyszedł z Sejmu, ponieważ poprawki PiS ograniczyły możliwości asystowania policji przy interwencji przez organizacje pozarządowe. Stanowi to nawet krok wstecz, ponieważ obecnie można zwierzęta odebrać, jeśli w grę wchodzi znęcanie nad nimi niosące zagrożenie dla ich życia i zdrowia i potem zwrócić się do organu administracyjnego, składać zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Poprawka stanowi jednak, że jeśli policjant lub lekarz weterynarii sprzeciwią się odebraniu skrzywdzonego zwierzęcia, to nie można już tego zrobić. Lekarze z inspektoratów powiatowych stawiają czasem nieuzasadniony opór, którego przyczyna okazuje się prozaiczna: w mniejszych ośrodkach lekarz weterynarii zwykle doskonale zna hodowcę.
- Co stanie się z pracownikami, których zatrudniają farmy zwierząt futerkowych, gdy ich miejsca pracy znikną, a ta branża żywi 15 tys osób?
- Ależ skąd. My liczymy, że w ogóle pracuje na farmach nie więcej niż 4 tys osób, duża część sezonowo, połowa to pracownicy cudzoziemscy. Do ZUS zgłoszono nieco ponad 800 osób z tej branży, to właściwy miernik, o 11 mln zł podatków rocznie do budżetu już mówiłam.
- Nie będę się kłócić, czy pracowników farm futerkowych jest 15 tys czy 4 tys, ale po ich likwidacji gdzieś się muszą podziać?
- Myślę, że nie będzie problemów ze znalezieniem przez nich pracy. Zaplanowaliśmy stosowne rekompensaty. Nie dziwię się, że branża się broni. Ale i tak nie tylko w Polsce jest schyłkowa. Ze statystyk z ubiegłego roku wynika, że przez ostatnie 4 lata sprzedaż futer spadła o 40 proc. Futro staje się obciachem. Królowa angielska z niego rezygnuje. Ta branża rodzi liczne patologie, norka amerykańska jest gatunkiem inwazyjnym, uciekające z hodowli zwierzęta porywają i zabijają kurczaki.
- Jak się Pani czuje po tym, jak zagłosowała Pani razem z PiS?
- Do takich przepisów musi być stosowna większość. Głosów Koalicji Obywatelskiej przecież by nie wystarczyło, mamy 134 posłów na 460. Wiadomo było, że trzeba budować większość ponad podziałami. Podobnie jak przy myślistwie, gdzie wraca sprawa udziału dzieci w polowaniach. Nikt nie chce zakazywać łowiectwa dorosłym mężczyznom, ale zgoda na to, by dzieci w tym uczestniczyły to rzecz niemoralna. Zwłaszcza, że nie podaje się dolnej granicy wieku. Wiemy, co to oznacza. Dziecko nie wie jeszcze, skąd się wzięło na świecie, a już ma się dowiedzieć, jak się zabija zwierzęta. Dlatego trzeba budować obywatelski opór przed tym, co niemoralne. Nie mam z tym problemu, że głosowałam razem z PiS. Odpowiedzialność posła polega na tym, że jeżeli forsujemy rzeczy dobre, to głosujemy z różnymi ludźmi. Nie miałam żadnego problemu z tym, żeby pójść i rozmawiać w tej sprawie z Jarosławem Kaczyńskim.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie