Na rogu Markowskiej i Ząbkowskiej

Na rogu Markowskiej i Ząbkowskiej zawsze był taki mały skwerek, przez który przechodziłem na skróty w drodze do cukierni znajdującej się na ulicy Ząbkowskiej, do której wchodziło się po drewnianych schodkach. Było to dawno temu i znacznie później na skwerku pojawił się budynek, w którym znajdował się warsztat samochodowy oraz pawilon gastronomiczny. Od strony Markowskiej pod numerem trzynastym znajdowało się długie podwórko, na którego końcu były garaże a po lewej stronie znajdował się parterowy budynek przypominający willę, otoczony płotkiem, za którym znajdował się mały ogródek.

Po prawej stronie znajdowała się drewniana przybudówka, przytulona do muru kamienicy. Nad przybudówką znajdował się strych, do którego prowadziły stare drewniane i nieco chwiejne schody. Z przybudówki wchodziło się do mieszkania znajdującego się w suterenie kamienicy. Był to pokój z kuchnią, z tym że pokój nie posiadał okna a jedyne okno, było w kuchni. W tym pomieszczeniu przez wiele lat mieszkała moja babcia. Na podwórku znajdowały się warsztaciki samochodowe, głównie blacharsko-lakiernicze i cały plac był zastawiony egzotycznymi amerykańskimi, tyle że rozbitymi samochodami.

Były tam jeszcze dwie drukarnie a w jednej z nich moja babcia zajmowała się sprzątaniem. W weekendy pomagałem jej przy tej czynności i dostawałem drobne kieszonkowe. W jednym z pomieszczeń znajdowała się zecernia gdzie zecer z ołowianych czcionek, składał tekst w lewą stronę, aby potem wydrukować książkę lub gazetę. Stały tam wielkie maszyny drukarskie oraz była introligatornia. Przed laty część podwórka została zajęta przez okazały budynek znajdujący się na rogu Brzeskiej i Ząbkowskiej. Na pozostałej części budowany jest kolejny a po podwórku, nie ma już śladu. Za jakiś czas powstanie tyle nowych historii ile jest okien w powstającym bloku mieszkalnym. Być może za lat pięćdziesiąt będzie można je poznać, czytając jakiś portal.

Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca: