Reklama

Trafił na bezlitosną femme fatale. Obudził się bez dokumentów, telefonów, pieniędzy i auta

07/01/2022 18:49

42-letni mężczyzna został oszukany przez kobietę z którą się umówił przez portal internetowy. Przyjechała do niego z obietnicą intymnej sytuacji, jednak gdy się obudził nie było ani kobiety, ani wielu kosztowności jak i jego auta. Jak do tego doszło?

Jak poinformował Robert Koniuszy, oficer prasowy mokotowskiej policji, poszkodowany miał się spotkać z 32-latką w jego mieszkaniu. Umówili się za pośrednictwem portalu internetowego. Mężczyzna nie spodziewał się jednak, że dosypie mu ona środek nasenny do napoju.

Z sympatią przyjął swojego gościa, zanim jednak przeszedł do bliższej znajomości, poczuł się senny i zasnął. Obudził się sam, bez towarzyszki. Około 8.00 rano zorientował się, że jest także bez gotówki i paru innych drogich rzeczy. Z mieszkania zniknęły pieniądze w kwocie około 22.000 złotych, dwa markowe smartfony, dowód osobisty, karty płatnicze, klucze do mieszkania oraz kluczyki do jego forda mondeo. Po chwili się okazało, że samochodu przed budynkiem także nie było. Noc wątpliwej przyjemności kosztowała go około 60 tysięcy złotych 

- opisuje policjant.

Sam zlokalizował telefon

Mężczyzna, zanim powiadomił policję postanowił znaleźć kobietę przez włączoną funkcję lokalizacji na jednym z jego smartfonów. Ustalił, że sygnał pochodzi z jednego z mieszkań przy ulicy Puławskiej.

- Pofatygował się więc tam późnym wieczorem i po krótkiej obserwacji napotkał na klatce schodowej kobietę, która u niego gościła wieczorem. Wmawiała mu, że nic nie ukradła. Chwilę później na miejscu pojawili się wezwani przez niego mundurowi. Twierdziła, że nie miała nic wspólnego z kradzieżą. Potwierdziła, że była u mężczyzny wieczorem, ale wyszła około godziny 1.00 w nocy, gdy zasnął - opisuje Koniuszy. 

Funkcjonariusze zapytali kobietę, czy ktoś jest w mieszkaniu. Początkowo twierdziła, że jest tam jej chora matka. Potem, że nie ma kluczy. Pokrzywdzony powiedział policjantom, że zanim podszedł do kobiety widział jak stała ona na klatce schodowej z jakimś mężczyzną, który wszedł do środka. Funkcjonariusze dłużej nie zwlekali. Skontaktowali się z prokuraturą i mimo późnej pory dostali zlecenie na przeszukanie mieszkania celem zabezpieczenia przedmiotów i śladów, które mogą być dowodami rzeczowymi w sprawie.

- Nie otworzyła im jej matka, a 45-letni partner, który jak później ustalili kryminalni, również brał udział w kradzieży. W jednej z kurtek w szafie policjanci znaleźli pęk kluczy należących do pokrzywdzonego - dodaje policjant.

Przyjęto około dwóch tysięcy w gotówce, które miała przy sobie 32-latka. Reszty gotówki na razie nie odnaleziono. Para nie chciała zeznać, gdzie ukryła samochód. 

- Zanim stanęli przed prokuratorem, policjanci z ursynowskiego wydziału kryminalnego operacyjnie ustalili, że do forda mondeo należącego do 42-letniego pokrzywdzonego wsiadł podejrzany. Mężczyzna odjechał nim na parking przy Jutrzenki na warszawskich Włochach. Tam policjanci zlokalizowali, odnaleźli i zabezpieczyli auto - relacjonuje Robert Koniuszy. 

32-latka i jej 45-letni partner usłyszeli już zarzuty. Jak na razie został zastosowany wobec nich trzymiesięczny areszt. Grozi im natomiast kara do pięciu lat więzienia.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do