Reklama

Władysław Teofil Bartoszewski (PSL-Kukiz15) będzie punktował Kaczyńskiego w Warszawie?

Syn Władysława Bartoszewskiego, nie żyjącego już dawnego ministra spraw zagranicznych, będzie walczył o głosy między innymi z Jarosławem Kaczyńskim, jedynką Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie. Skutecznie?

Kandydat PSL-Kukiz’15 na pierwszym miejscu listy w Warszawie o swoim konkurencie z PiS mówi tak: „Prezes Kaczyński jest wybitnym politykiem na terenie kraju, ale jeśli chodzi o sprawy zagraniczne, to nie widzę, żeby miał jakiekolwiek pojęcie. W związku z tym partia koncentruje się na sprawach, które są łatwo zrozumiałe i dość populistyczne, a sprawy europejskie, które są dość skomplikowane, są poza ich zasięgiem”.

Bartoszewski jr, tak jak ojciec, nie owija swych poglądów w bawełnę. Twierdzi, że Kaczyński prowadzi nasz kraj na manowce, bo nie zna świata ani poglądów współczesnej młodzieży, która ten świat – w przeciwieństwie do niego – zna dobrze. Jest konserwatystą, ale raczej bliżej mu do odpowiedników w Wielkiej Brytanii niż w Polsce. Kilka miesięcy temu z rozmowie z portalem wp.pl powiedział: „Nie mam wątpliwości, że w Polsce powinny być zatwierdzone związki partnerskie”, co wzbudziło kontrowersje w betonie PSL. Ten pogląd jednak ukształtował w sobie w trakcie pobytu w Anglii, gdzie obserwował, jak tamtejsi konserwatyści właśnie wspomniane związki legalizują.

Jest z wykształcenia historykiem - absolwentem uniwersytetów Warszawskiego i Cambridge. W latach 1976-80 współpracował z Komitetem Obrony Robotników. Po 1997 r. przez trzy lata pracował w amerykańskim banku inwestycyjnym JP Morgan w Londynie i w Warszawie jako szef banku na Polskę, a w latach 2007-12 – w szwajcarskim banku Credit Suisse, gdzie doszedł do stanowiska dyrektora generalnego banku w Polsce. Krótko był też  doradcą ministra spraw zagranicznych, koordynując tematykę bezpieczeństwa energetycznego w MSZ.

Z prezesem Kaczyńskim ma na politycznym pieńku, bo nie rozumie, jak można się tak zasiedzieć w kraju, nie być ciekawym świata i nie chcieć go odkrywać. Świat poszerza horyzonty – mówi – daje oddech, nowe pomysły i impulsy do działania. A co można wymyślić, siedząc z kotem na otomanie w willi na Żoliborzu lub w gabinecie na Nowogrodzkiej? Niewiele. Samotność osobista, samotność kraju w świecie to może rodzić tylko fałszywe diagnozy i prowadzić na manowce.

Bartoszewski jr – tego w PSL są pewni – pokonałby Kaczyńskiego w debacie publicznej bez większego trudu, nie tylko na gruncie zagranicznym, ale i krajowym: ekonomicznym, historycznym, ekologicznym. Dlatego do takiej debaty nie dojdzie, tak samo zresztą jak z innymi kandydatami, bo prezes PiS debat się boi, pamiętając swoją traumę po spotkaniu w 2007 r. z Donaldem Tuskiem. Kandydat Bartoszewski może więc punktować kandydata Kaczyńskiego na odległość. A szkoda, bo byłoby ciekawie…

Fot. Facebook/Władysław Teofil Bartoszewski

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do