Dzisiaj mija dokładnie siedemdziesiąta dziewiąta rocznica tak zwanego wyzwolenia Warszawy a dokładnie tego, co po niej zostało, czyli bezkresnego morza ruin. Po upadku Powstania Warszawskiego niemieckie oddziały wojskowe opuściły miasto, pozostawiając tylko specjalne oddziały, które zajmowały się wysadzaniem w powietrze niezniszczonych budynków. Na przykład Pałac Saski został wysadzony przez niemieckich saperów dopiero w grudniu 1944 roku. Siedemnastego stycznia na terenie Warszawy nie było żadnych znaczących wojskowych sił niemieckich, jeśli nie liczyć rekonwalescentów symulantów w szpitalu mieszczącym się w Cytadeli. Zwycięskie walki o Warszawę to fikcja i w styczniu 1945 roku oddziały Armii Radzieckiej bez walki zajęły miasto.
Było kilka incydentów takich ja w rejonie Alej Jerozolimskich i Nowego Światu gdzie żołnierze Armii Czerwonej zniszczyli niemiecki czołg, którego pijana załoga pomyliła kierunki i zamiast uciekać na zachód, pojechali na wschód. Żadnych walk a tym bardziej w rejonie Placu Zamkowego nie było. O takich walkach informuje pamiątkowa tablica, która znajduje się Na Krakowskim Przedmieściu przy Placu Zamkowym przed wejściem do ruchomych schodów. Przewodnicy pokazują ją wycieczkom jako ciekawostkę nie mniej, może wprowadzać w błąd i już dawno powinna zniknąć z tego miejsca. Niestety nie jest to jedyny artefakt i podobne PRL-owskie bzdury można znaleźć, chociażby na Kolumnie Zygmunta. Najwyższy czas zrobić z tym należyty porządek.
Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie