
Andrzej Kieryłło, specjalista od strategii politycznej, ocenia wicepremiera.
- Wicepremier Jarosław Gowin przedstawiał się jako polityk umiarkowany, co więcej - pojednawczy, nawet swoją partię znacząco nazwał Porozumieniem, a dziś... ma w niej zadymę, jeśli użyć potocznego określenia: to cios dla jego wizerunku?
- To prawda. Ale on tę zadymę w dużej mierze spacyfikował. Jak się spojrzy na liczbę posłów, którzy go poparli - oficjalnie uczyniło to dwunastu - to okazuje się bez porównania większa niż wiosną ub. r, kiedy sprzeciwiający się majowemu terminowi i pocztowej formule wyborów korespondencyjnych Gowin został z nielicznymi zwolennikami, chociaż akurat w tej sprawie wygrał. Teraz jest inaczej. Wicepremierowi Gowinowi czas sprzyja. Coraz bliżej do wyborów. Sytuacja staje się coraz bardziej labilna.
- Co to oznacza w praktyce?
- Sondaże pokazują, że szanse na zawiązanie rządu po wyborach większe ma obecna opozycja niż koalicja Zjednoczonej Prawicy wokół PiS. Działacze PiS nie mogą czuć się pewnie, w sytuacji, gdy nawet wysokie miejsca na listach wyborczych nie dadzą już pewności uzyskania mandatów. Przyszłość wydaje się należeć do umiarkowanych. Zazwyczaj Jarosław Kaczyński dąży do monowładzy. Jednak sytuacja jaka zaistniała z Jarosławem Gowinem i Zbigniewem Ziobro zaczęła sie od jego dużej rozrzutności, gdy dał im sporo miejsc biorących na listach wyborczych. Ziobryści i gowinowcy dostali własne, szerokie pole. Ich ugrupowania zaczynają żyć własnym życiem, wbrew Kaczyńskiemu. Można oczekiwać, że przed kolejnymi wyborami, układając listy, będzie starał się... tego błędu nie powtórzyć. Jednak obecna sytuacja wymaga od niego pragmatyzmu, inaczej się nie da.
- A Gowin? Gdzie on w tym wszystkim?
- Stara się głosować, ale nie cieszyć. Jednym okiem mruga do parlamentarnej opozycji, drugim do koalicji Zjednoczonej Prawicy. Na pewno Gowin chce utrzymać swoją tożsamość polityczną. Propozycja wejścia do PiS w ramach wyrównania szeregów dla wielu polityków pozostaje pielęgnowanym marzeniem, przyjęta zostałaby z radością. Jego sytuacja jest inna wobec przyjętej strategii. Stara się być pośrodku. Chociaż pojawienie się na scenie Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni wiele przeorganizuje i zmieni, podobnie jak odejście PO na lewą flankę, czego sygnałem staje się niedawne stanowisko w sprawie aborcji. Ruch Hołowni umiejscawia się, jeśli można tak powiedzieć, po prawej stronie centrum. Zabierze tym samym sporo głosów czy na razie poparcia w sondażach PiS i Gowinowi. A przekonanie tej właśnie grupy wyborców decyduje o tym, kto w Polsce rządzi.
Andrzej Kieryłło jest strategiem politycznym. Był współtwórcą kampanii prezydenckiej Jana Olszewskiego (1995 r. czwarty wynik) oraz parlamentarnej Ruchu Odbudowy Polski i samorządowej Akcji Wyborczej Solidarność (1998 r).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie