
Z Szymonem Hołownią założycielem Ruchu Polska 2050 rozmawia Łukasz Perzyna.
- Czy widzi Pan szansę i potrzebę uformowania nowej większości bez PiS w tym Sejmie, takiej, która zdolna byłaby powołać marszałka i wyłonić nowy rząd? Czy wierzy Pan w taką możliwość?
- Jestem człowiekiem wierzącym, co media prawicowe niekiedy negują, jakby wiedziały lepiej, ale w tym wypadku stwierdzę, że to nie kwestia wiary powinna decydować o ocenie tej sytuacji. Nie będąc wróżką, nie podejmuję się z góry rozstrzygać, co się stanie. Pamiętam przecież, jak byłem kandydatem w wyborach prezydenckich 10 maja ub. r. Ostatecznie ich pierwsza tura odbyła się... ale 28 czerwca ub. r. Wielu rzeczy nie da się przewidzieć. Może Jarosław Kaczyński z obecnego kryzysu koalicyjnego wyjdzie jak kot co ma osiem albo nawet 10 "żyć"...
- ...jak kot z bajki albo postać z gry komputerowej. Trochę Pan żartuje, ale równocześnie mówi, że sytuacja jest niezmiernie poważna.
- Z jednej strony przypomina ona wenezuelską telenowelę, gdzie znajdujemy schematyczne postaci przywiązane do swoich ról, z drugiej strony wszystko rozgrywa się w środku pandemii i władza powinna wiedzieć, że nie wolno igrać życiem ani zdrowiem ludzi. Dlatego nie widzę potrzeby rozpatrywania takiej możliwości, żeby poczekać spokojnie, aż ta ekipa rządząca zużyje się do końca a potem samemu przyjechać na białym koniu. Jeśli pojawi się taka możliwość, trzeba jak najszybciej przejąć od nich władzę. Dla ludzi, nie dla nas. Winni to jesteśmy Polsce. Ale też w imię tej samej odpowiedzialności musimy pracować tak, jakby wybory miały być ogłoszone za tydzień. Przygotować się do nich. Prawdopodobieństwo, że odbędą się teraz albo w terminie konstytucyjnym jest zapewne zbliżone.
- Klucz do większości trzyma dziś Jarosław Gowin, jak wynika z sejmowej arytmetyki. Zna go Pan doskonale, jesteście obaj najpoważniejszymi polskimi politykami, którzy swoje korzenie wywodzą z inspiracji katolickiej. Czy Gowinowi starczy determinacji, wytrzyma?
- Nie wiem, co wybierze Jarosław Gowin. Im dłużej czeka, tym większe jest ryzyko, że Kaczyński zabierze mu posłów, bez których tej większości, o jakiej rozmawiamy, lider Porozumienia nie będzie już miał. Trwają bowiem zabiegi o skaptowanie jego posłów, padają różne obietnice, można mówić o korupcji politycznej. Nie wiem, czy Gowin się zdecyduje, ale większości, która jest niezbędna do przeprowadzenia tego, co zamierza, za chwilę może już nie mieć. I wtedy zostanie... jak Jan Himilsbach z angielskim.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie