Hołownia: TVP? Jesteśmy przeciw leczeniu przez amputację...

Pytania do Szymona Hołowni, lidera Ruchu Polska 2050.

- Jak widzi Pan przyszłość TVP? Koalicja Obywatelska zapowiada likwidację co najmniej kanału Info, mówi też o innych programach informacyjnych? Czy może Pan zagwarantować, że jeżeli Pan będzie rządził czy samodzielnie czy w koalicji, zatrudnieni w TVP artyści sztuki telewizyjnej zachowają miejsca pracy, skoro nie odpowiadają za rządową propagandę? Operatorzy, realizatorzy, kierownicy produkcji z Polski cieszą się marką i renomą w świecie, czy mogą czuć się spokojni?

- Leczenie przez amputację nie jest preferowaną przez nas metodą terapii. Media publiczne są chore, to fakt, ale od dawna, nie datuje się to od objęcia władzy przez PiS, chociaż to Zjednoczona Prawica doprowadziła ich sytuację do absurdu. 

- Receptę jaką Pan znajduje?

- System chory - do uzdrowienia. Jesteśmy przeciwni likwidacji TVP i w ogóle mediów publicznych, Polskiego Radia również. Media publiczne docierają do ludzi, do których inne środki masowego przekazu nie mają szans trafić. Choćby dlatego są potrzebne. Miałem zawodowo z nimi do czynienia, kolegów na Woronicza, gdy robiłem tam program... Skoro o receptę Pan pyta: media muszą przestać być maszynką do mielenia ludziom kręgosłupów. Tym, którzy martwią się, jak wyżywić rodziny, troszczą o przyszłość... Media publiczne działają za pieniądze nas wszystkich. Gdy tylko Polska 2050 zyska realny wpływ na sprawowanie władzy, będziemy robić wszystko, by odsunąć polityków od mediów publicznych. To nie średniowieczne prawo pierwszej nocy pana feudalnego, że z każdej zmiany politycy muszą mieć korzyść. Jesteśmy gotowi im się przeciwstawić, gdy żądać będą wpływów w telewizji i radiu publicznym. Wiele musi się zmienić, choćby Radę Mediów Narodowych należy zlikwidować, skoro sama nie jest zapisana w Konstytucji, a powiela tylko uprawnienia uwzględnionej w ustawie zasadniczej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, służąc przy tym bez wstydu politykom, a nie widzom i słuchaczom.

- Skoro Michał Kobosko, szef Pana Ruchu, wskazuje, że trzeba się zastanowić nad finansowaniem mediów publicznych to już z tego ich pracownicy mogą wnosić, że ich warsztat pracy nie zostanie zlikwidowany?

- Warto już teraz rozważać, jak mają być finansowane media publiczne, żeby po wyborach nie obudzić się z ręką w nocniku, że już trzeba działać, szybko decydować, a tu gotowych rozwiązań próżno szukać. Wypracować je jednak powinni eksperci, a nie zawodowi politycy. Dobrych wzorów nie brakuje, z innym systemem mamy przecież do czynienia we Francji, innym w Wielkiej Brytanii. Polityków zaś lepiej od mediów trzymać z daleka, niech nie przeszkadzają... Nauczmy ich, że na początek samemu trzeba się posunąć, z czegoś co uchodzi za własny przywilej, ale nie jest uzasadnione, nawet samemu zrezygnować, po to, żeby udało się odnowicielskie działanie...

CZYTAJ RÓWNIEŻ: