Reklama

Grupiński: Ci, co nie życzą nam najlepiej, poczuli krew [NASZ WYWIAD]

25/01/2021 14:57

Z Rafałem Grupińskim, posłem Platformy Obywatelskiej - Koalicji Obywatelskiej rozmawia Łukasz Perzyna.

- PiS od wyborów sprzed półtora roku stracił co trzeciego zwolennika, jak pokazuje najnowsze badanie opinii IBRIS (dla WP.pl, z 23 stycznia 2021) zostało mu 30 proc. Skąd ta strata i co z niej wynika?

- To efekt dwóch rzeczy: nieumiejętności radzenia sobie z pandemią, co dostrzega ten elektorat, który był przy PiS dla pewnej korzyści, w nadziei, że dane sprawy rządzący załatwią. Teraz ci wyborcy zapewne przechodzą bardziej do grona niezdecydowanych, niż do Szymona Hołowni. Druga przyczyna spadku notowań partii rządzącej tkwi w narastającej liczbie afer i wpadek z ich udziałem. Sytaucje takie jak narty Emilewicz okazują się bolesne i kosztowne, bo działają mocniej na wyobraźnię niż 70 mln zł. Jacka Sasina. Z perespektywy szczególnie istotnej dla wyborcy roszczeniowego okazuje się, że ktoś korzysta z życia bardziej niż ja, pomimo pandemii. A dla każdego głosującego ważne okazuje się, że rządzący zakazują, a później sami tego nie przestrzegają. Oczywiście 30 proc to wciąż dużo, jeśli wziąć pod uwage błędy, jakie PiS popełnia w trakcie pandemii, z która sobie nie radzi, liczbę jej ofiar. Zapewne PiS spodziewa się przy tym, że w kampanii straty nadrobi, za sprawą TVP Jacka Kurskiego. 

- Odejście od Was Joanny Muchy, przejście tej posłanki do Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni stało się w mediach tematem ubiegłego tygodnia. Czy to rzeczywiście taki cios?

- Nie sądzę, żeby to był cios. Joanna Mucha pozostaje osobą rozpoznawalną, ale nie była sztandarem Platformy. Od dawna raczej nie występowała w mediach, funkcjonowała jako outsiderka. Reprezentowała liberalne programowo skrzydło, dziwne więc zapewne dla wyborców okaże się, że przechodzi właśnie do Hołowni, zwanego potocznie kaznodzieją politycznym. Sądzę, że to dla nich mało zrozumiałe. Przypomnę, jak Michał Jaros i Marek Sowa odeszli kiedyś do Nowoczesnej, a dziś są z powrotem razem z nami w Platformie. Każda strata pozostaje ważna i istotna, zwłaszcza, jeśli towarzyszy jej dotkliwe dla nas uzasadnienie. Zwrócę też uwagę, że tylko przejście do nas Bartosza Arłukowicza stało się istotne w tym sensie, że został tu ważną postacią, inne transfery polityczne ostatnich lat nie miały aż takiego znaczenia. Uciekinierzy lądują wśród średniaków.

- Koalicja Obywatelska też traci, nie tylko PiS. Z tego samego badania IBRIS wynika, że Was z kolei opuścił co szósty wyborca z 2019 r?

- Nie kierowałbym się w ocenach jednym tylko sondażem, z innych, sprzed kilku dni, wynikało poparcie wyższe: 22-23 proc. To może być chwilowa tendencja, dająca się odwrócić.

- Czyli może Pan przekazać wyborcom uspokajający sygnał: nie płaczemy, pracujemy?

- Na pewno jest bardzo trudno, ciężko wykorzystać atuty, którymi dysponujemy, gdy bez końca oczekuje się od nas ocen programowych, a praca tego typu jeśli ma być skuteczna, nie powinna odbywać się z dnia na dzień. Z najwyższą powagą do niej podchodzimy. Pamięta Pan dwudniową konferencję w Pałacu Kultury, jeszcze przed pandemią, z licznymi ekspertami, z panelami, w trakcie których to oni a nie politycy grali główne role.

- Pamiętam też powiedzenie, że nikt się tam nie pożywi, bo ktoś wpadł na pomysł ekologicznego bufetu i zaproszonym, co często przyjechali ze Szczecina albo Rzeszowa, daliście do jedzenia jakąś marchew... 

- Wie Pan, na wszystko można spojrzeć przez pryzmat anegdoty, jednak ja z tej konferencji zapamiętałem ciekawe debaty tematyczne. Przypomnę, że praca odbywa się cały czas.

- Ale Was pytają o Joannę Muchę?

- W "Gazecie Wyborczej" jak Mucha odeszła pojawiały się codziennie różne wywiady, m.in. z Andrzejem Olechowskim, pokazujące, że niektórzy, co teraz nie życzą nam najlepiej, poczuli krew. Również to powoduje, taka właśnie postawa, że PiS pozostaje wciąż na pierwszym miejscu, wrócę do tego, o co pytał Pan na początku. Oczywiście przygotowujemy deklarację programową, 20-lecie partii PO nie jest dla nas celem samym w sobie ale wyśmienitą okazją do prezentacji, kim teraz jesteśmy, jasne, że tę szansę wykorzystamy. Prowadzi te sprawy Tomasz Siemoniak, odbywają się kolejne dyskusje z regionami, jesteśmy w tej chwili gdzieś... w połowie Polski. Każda z takich debat, pomimo zdalnej formy, więc nieco trudniejszej, angażuje nawet 60 wypowiadających się bezpośrednio osób, jak w wypadku Świętokrzyskiego. W ten sposób konsultujemy się, co Platforma powinna robić w najbliższych miesiącach i latach. To ożywia wewnętrznie PO. Akurat byłem w biurze krajowym przy Wiejskiej, gdy podano wiadomość o wspólnej konferencji Hołowni z Muchą. Wyczułem u kolegów wahanie, co robić. Poradziłem, żeby sprawdzili, ile młodych osób zapisało się do Platformy Obywatelskiej w ostatnich miesiącach. Okazało się, że prawie 300 nowych członków przed trzydziestką przystało do nas w tym czasie.  Kampania prezydencka sprzyjała ich napływowi, najpierw pracowali dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, potem dla Rafała Trzaskowskiego a cały czas dla pewnego budującego a nie niszczącego projektu. PO się odmładza. Gdy politycy szukają zmiany barw, to ich problem. Ważne, że młodzi się do nas zapisują, chcą zmieniać PO i w niej działać.

Fot: FB Rafał Grupiński

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

 

 

 

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do