
Pytania do Joanny Muchy, posłanki koła Ruchu Polska 2050 po jej odejściu z PO-KO.
- Do kogo zamierza się Pani Poseł odwoływać w swojej dalszej działalności: czy do Pani dotychczasowych wyborców z Platformy Obywatelskiej czy raczej do tych, których Pani nowy patron Szymon Hołownia określa mianem "elektoratu nie głosuję"?
- Kandydowałam dotychczas do Sejmu pięć razy, z czego tylko dwukrotnie miałam pierwsze miejsce na liście wyborczej. Tylko głos oddany na osobę z pierwszego miejsca można uznać za głos na ugrupowanie polityczne, zaś jeśli wyborca wskazuje kandydata z dalszą lokatą, to oznacza, że wybiera już konkretnego człowieka. Tak więc było w większości wypadków, gdy uzyskiwałam poselski mandat z Lubelszczyzny. Ludzie głosowali na mnie osobiście. Dzisiaj będę się głęboko kłaniać wszystkim moim wyborcom. Część będzie może rozczarowana, ale większość zadowolona, nie mam co do tego wątpliwości.
- Co zdecydowało o Pani zmianie barw klubowych?
- Gdy Grzegorz Schetyna ogłosił, że będziemy totalną opozycją, nie zgadzałam się z nim i zostałam na uboczu.
- Ale nie odeszła Pani od razu?
- Pracowałam nad tezami programowymi, które to Państwo, dziennikarze określiliście mianem manifestu, gdy zostały ogłoszone. Tych, którzy w Platformie podejmowali decyzje niestety nie udało się przekonać. Zorientowałam się, że ja i Platforma jesteśmy w innym miejscu.
- Co to znaczy?
- Oni pozostali w zakleszczeniu PiS. Wizja totalnej opozycji stworzyła koleinę, z której ciężko wyjść. Nie będę krytykowała Platformy Obywatelskiej, zostawiłam tam kawał swojego życia i ogrom pracy. Ja myślę o Polsce po PiS-ie: pojednanej, sprawiedliwej i uczciwej. Czułej jak narrator Olgi Tokarczuk...
Fot: FB Joanna Mucha
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie