
W trakcie konferencji prasowej kierownictwo Zarządu Transportu Miejskiego zapewniło, że nie planuje podwyżek cen biletów. Przewidziane są jednak inne oszczędności: miasto chce zlikwidować niektóre z niedzielnych linii komunikacyjnych.
Zarząd Transportu Miejskiego zanotował wzrost wartości sprzedanych biletów, który w 2019 roku wyniósł dokładnie 994 588 849,70 zł. W porównaniu do roku 2018 wartość jest wyższa o ponad 33,8 mln zł (ok. 3,52 proc).
- Miasto Stołeczne Warszawa w tej chwili nie planuje podwyższania cen biletów dla taboru i usług realizowanych w ramach warszawskiego transportu. Nie pracujemy nad tym — poinformowała wicedyrektor ZTM-u Katarzyna Strzegowska.
Wcześniej wzrost cen biletów zadeklarowały Koleje Mazowieckie. Ta informacja się potwierdziła na konferencji prasowej: podwyżki cen biletów Warszawskiej Kolei Dojazdowej wejdą w życie w lutym 2020 roku.
Z czym są związane podwyżki opłat za bilety Szybkiej Kolei Miejskiej i WKD wyjaśniła wicedyrektor Strzegowska:
- SKM to jest spółka miejska, która realizuje przewozy w ramach umowy z ZTM zgodnie z taryfą obowiązującą w Warszawie. Umowa o współpracy jest podpisana między ZTM a Kolejami Mazowieckimi i ZTM a WKD.
Wzrost cen koryguje umowa, która jest zawierana na rok na stałą stawkę, ale w trakcie 12 miesięcy jest możliwa negocjacja tej stawki w górę i dół.
- Te negocjacje odbywają się w sytuacji zwiększonych przewozów danej grupy pasażerów z Warszawską Kartą Miejską na podstawie badań, które realizujemy wspólnie z WKD i SKM.
W ramach oszczędności ZTM wystąpił z propozycją skrócenia niektórych kursów i likwidacji linii tramwajowej.
- Chodzi o likwidację 13 linii. W większości innych bardziej chodziło o ich skrócenie na określonych odcinkach, tam, gdzie obsługa była dedykowana pod kątem punktów handlowych, a także obniżenia ich częstotliwości — zadeklarował.
Zdjęcie: flickr / Janusz Jakubowski
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To rozwiązanie pokazuje, że ludzie zarządzający ZTM są do redukcji i wymiany (to byłyby realne oszczędności).Linie, które są i tak już zredukowano i ograniczono (E-2 np. kursuje tylko do pl. Bankowego, 500 z Bródna tylko do Arkadii a nie do Dworca Centralnego, podobnie z autobusem 171, przykłady można y mnożyć). Włodarze myślą, że dwie linie metra obsłużą całe miasto. Transport na ziemny jest coraz częściej do stacji metra a potem trzeba się przesiadać. Kiedyś można było autobusem dojechać z punktu A do punktu B bez przesiadki. A to właśnie na przesiadkach tracimy cenny czas. Jestem na Nie.
Popieram przedmówcę! A dla ZTM