Psy i parki

Zawsze jak rozpoczynamy temat psów na publicznych trawnikach to komentatorzy, dzielą się na zwolenników, jak i przeciwników proponowanych rozwiązań i przedstawiają swoje argumenty. Posiadacze czworonogów w większości zapewniają, że sprzątają nieczystości po swoich pupilach do plastikowych woreczków i wyrzucają do pobliskich śmietników. Nie jest to do końca zgodne z prawdą i spora część właścicieli unika wykonywania tej czynności a aby to sprawdzić, wystarczy rozejrzeć się po trawnikach, jak i warszawskich chodnikach. Znajdująca się na nich psia kupa nie należy do rzadkości. Jak by tak wszyscy właściciele psów sprzątali, to nie pojawiałyby się na trawnikach tabliczki zakazujące wstępu psów na trawniki. Zresztą samo wyrzucanie woreczków do śmietników to połowa sukcesu, albowiem ktoś inny będzie musiał ten nieco śmierdzący towar zutylizować.

Prawidłowo jakby posiadacz psa zaniósł woreczek do domu i zawartość wyrzuciłby tam, gdzie, powinna się znaleźć, czyli do kanalizacji miejskiej. W tym miejscu pojawia się również pytanie, co tak właściwie, oznacza sprzątanie po psie? Jak pies nasika, to ktoś to posprząta? Kupa siłą rzeczy też zastawia ślady a psy, lubią sobie jeszcze poskubać trawkę, po czym im się ta trawka, szybko zwraca, ujmując delikatnie temat. Tego się nie da posprzątać a sprzątanie po psach, jest czystą fikcją. Z trawników w parkach i skwerkach korzystają nie tylko psy, ale i ludzie gdzie często na kocykach delektują się pięknymi widokami na łonie przyrody. W takich miejscach jak publiczne parki powinien być całkowity zakaz wprowadzania psów. Oczywiście dla psów też powinny być specjalne wybiegi jednak położone z dala od publicznych parków.

Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca: