Reklama

Raport NIK i scenariusze europejskie. Opozycja nie znajduje dobrego rozwiązania

13/05/2021 19:37

Z Andrzejem Kieryłło, strategiem politycznym, rozmawia Łukasz Perzyna.

- Jaki będzie wpływ ogłoszenia raportu Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia, stwierdzającego naruszenie prawa przez premiera Mateusza Morawieckiego w kwestii przygotowania wyborów kopertowych, które ostatecznie przed rokiem się nie odbyły - na przyszłość europejskiego funduszu odbudowy?  Bo chyba utrudni a nie ułatwi wspólne głosowanie opozycji - ostatnio konkretnie Lewicy, PSL i Hołowni - z PiS, dzięki któremu fundusz przeszedł w Sejmie?

- Wiemy, jak słabo PiS absorbuje jakąkolwiek krytykę. Czeka zwykle aż sprawa przyschnie, stan prawny okazuje się dla rządzących drugorzędny. Żadna autorefleksja władzy nie będzie miała znaczenia. Wiadomo oczywiście, że Marian Banaś nie jest sam, stoją za nim pewne środowiska prawicy. Zawartość raportu była jednak wcześniej w znacznej części znana. Trudno więc mówić o zaskoczeniu. Z głosowaniem w Senacie nad funduszami europejskimi mamy ciekawą sytuację. Z punktu widzenia Koalicji Obywatelskiej brakuje bowiem dobrego rozwiązania, skoro w Sejmie się wstrzymała. To Koalicja Obywatelska sama wprowadziła się w trudną sytuację. 

- Dlaczego aż tak?

- W Senacie Koalicja Obywatelska wraz z partnerami dysponuje większością, ale nie może zagłosować za daleko idącymi poprawkami. Ze strony Lewicy już pojawiały się sugestie, że skoro Tomasz Grodzki opóźnia pracę nad ustawą ratyfikacyjną w Senacie to powinien stracić stanowisko marszałka. Padają więc argumenty daleko idące. Z drugiej strony, jeśli Koalicja Obywatelska nie postara się poprawek wprowadzić, trudno jej będzie wytłumaczyć to wyborcom, którzy dotychczas podzielali jej stanowisko. Rodzi to niebezpieczną sytuację. 

- Właśnie po stronie opozycji niebezpieczną, nie dla rządu?

- Po stronie koalicji Zjednoczonej Prawicy Jarosław Kaczyński smycz swoim luzuje lub ściąga, rząd Morawieckiego i cały ten obóz jest sterowany, chodzi o to, żeby panować nad szerszym polem sceny politycznej i wykorzystać do tego celu również impulsy antyunijne, głosowanie Solidarnej Polski przeciw ratyfikacji, po to, żeby zablokować Konfederację, możliwość jej rośnięcia w siłę. Konflikt ze strony koalicji rządzącej jest sterowany, zaś w opozycji żywiołowy.

- Czy jakieś dobre wyjście się rysuje?

- Ze strony Koalicji Obywatelskiej nie ma rozwiązania dobrego, więc sam jestem ciekaw. Może liczyć na odwrócenie sytuacji, gdy pieniądze z Unii Europejskiej trafią do Polski ale zostaną zablokowane.

- Czy trzeba się liczyć z taką groźbą?

- Prawdopodobieństwo wydaje się duże, ponieważ pisowska władza utraciła możliwość manewrowania pomiędzy Ameryką a Unią Europejską, jaka dysponowała za prezydentury Donalda Trumpa. Kiedy teraz w Białym Domu rządzi Joe Biden, PiS nie ma co liczyć na podobne harce. Rozgrywka między Stanami Zjednoczonymi a Brukselą przestała mieć znaczenie dla oceny sytuacji w Polsce, która staje się wspólna. Jeżeli środki z pomocy międzynarodowej reklamowane jako największe od czasów powojennego planu odbudowy, planu Marshalla zostaną zablokowane z powodu oceny stanu praworządności w kraju - odpowiedzialność za to spadnie na rządzących w Polsce. Władzy bowiem ciężko przyjdzie tłumaczenie, że to wina opozycji. Postawi to koalicję rządzącą w krańcowo trudnej sytuacji. Na decyzje Unii Europejskiej działające w Polsce partie nie mają żadnego wpływu. Pewne pozostaje w tej sytuacji tylko to, że nikt u nas nie życzy sobie tego, żeby Polska nie dostała tych pieniędzy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do