
Z Krzysztofem Bosakiem liderem Konfederacji, zdobywcą 4 miejsca w wyborach prezydenckich rozmawia Łukasz Perzyna.
- Solidarna Polska buntuje się, w kwestii funduszu wspierania kultury na czas pandemii zagłosowała razem z opozycją, zmuszając tym samym wicepremiera Piotra Glińskiego do składania wyjaśnień w Sejmie. Czy traktujecie ją poważnie, widzicie w niej przyszłego partnera politycznego?
- Nie chcemy się bawić w spekulacje, chociaż próbuje nas do tego skłonić część mediów. Liczą się fakty polityczne, a one wciąż prezentują się jednoznacznie. Solidarna Polska pozostaje częścią obozu rządzącego. Jeśli jej politycy zaczną głosować przeciwko naprawdę istotnym przedłożeniom PiS, znajdą jasną ścieżkę, w jaki sposób mają przejść do opozycji. Jednak na to się nie zanosi. Żeby zademonstrować swoją odrębność czy rezerwę, posłowie Solidarnej Polski wybrali akurat punkt niezbyt porywający, mało istotne głosowanie.
- Wicepremier Gliński musiał jednak się tłumaczyć?
- Pamiętam, jak to się odbyło: szybko to załatwiono, powiedziałbym wręcz kolokwialnie, że ten punkt opędzlowano szybko, pół godziny i po sprawie. Nic z tego nie wynika.
- Sceptycznie się Pan zapatruje na usamodzielnianie się partii Zbigniewa Ziobry?
- Jeśli środowisko Solidarnej Polski zamierza pokazać swoją suwerenność, niech zagłosuje inaczej niż reszta PiS w kwestiach, dotyczących konserwatywnych wartości. Mam na myśli projekty podatkowe czy dotyczące emerytur.
- Tak się nie dzieje...
- Maszyna rządowa jedzie jak walec. Po roku obowiązywania specustaw anty-covidowych trzeba Polskę odbudowywać, co ci sami politycy, którzy za nimi głosowali, przyznają. Za regulacjami niekorzystnymi dla przedsiębiorców dla wolności gospodarczej, którą gwarantuje Konstytucja, opowiedzieli się posłowie PiS, Koalicji Obywatelskiej, PSL i Lewicy. Dlatego nazywamy ich bandą czworga. Parlamentarzyści Solidarnej Polski również naciskali wtedy przyciski tak samo jak reszta PiS. Rok temu wszystkie te partie zezwoliły na gnębienie podatników, obywateli, przedsiębiorców, więc teraz demaskujemy ich obłudę.
- Z tego co wiem, Solidarna Polska zamówiła niedawno sondaż, jego wyników nie ogłoszono, ale ziobryści, jak się ich popularnie nazywa, czerpią z nich optymizm, że do wyborów pójdą samodzielnie, przekroczą próg pięcioprocentowy i później dopiero w Sejmie zawiążą koalicję z PiS, polski odpowiednik niemieckiej CDU/CSU?
- Na podstawie jednego sondażu radziłbym nie wyciągać dalekosiężnych wniosków politycznych. Zarówno formacja Zbigniewa Ziobry jak Jarosława Gowina mają za sobą nieudany samodzielny start. Mam w politycznym życiorysie podobne doświadczenie i wiem, że polityka powinno ono wiele nauczyć. Nie sądzę, żeby koncepcja polskiego CDU/CSU stała się realna.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie