Gadająca toaleta

Wczesną jesienią zajrzałem do jednego z najbardziej znanych warszawskich parków, jakim jest Park Żeromskiego znajdujący się na Żoliborzu. To tam znajduje się jeden z największych w Warszawie a do tego czynny plac zabaw dla dzieci, na który przyjeżdżają rodzice z dziećmi z całego miasta. W parku w jednym z kazamatów wybudowanym przez ruskich znajdował się też sławny lokal gastronomiczny zwany Prochownią. Lokal od jakiegoś czasu stoi pusty jednak pod koniec października został wystawiony na przetarg, jednak wątpliwe jest, aby ktoś zdecydował się na jego wynajęcie, ponieważ cena wywoławcza jest zaporowa.

Jest to wbrew okolicznym mieszkańcom, którzy w przeprowadzonych konsultacjach jasno dali do zrozumienia, że chcą, aby na terenie parku znajdowała się kawiarnia. Wracając do samego placu zabaw od rana do wieczora, przebywa na jego terenie od kilkudziesięciu do kilkuset osób. Wiosną tego roku na terenie parku Zarząd Zieleni miasta stołecznego Warszawy postawił toaletę mającą zastąpić znajdujące się sezonowe przenośne toalety. Warto wspomnieć, że koszt takiego urządzenia razem z instalacją to około czterystu tysięcy złotych.

Niestety toaleta nie działa, tak jak powinna. Po naciśnięciu przycisku trzeba wysłuchać monologu co w toalecie, można a czego, nie można i jak z niej korzystać, po czym na chwilę milknie, aby zacząć wypowiadać się od nowa. Niestety nie otwiera przed nikim drzwi a kolejka do skorzystania z jej usług, rośnie. W końcu przebierający z nogi na nogę kolejkowicze a w tym głównie dzieci dają za wygraną i szybko biegną za toaletę, aby załatwić na świeżym powietrzu pilną potrzebę. Toaleta od czasu kiedy powstała działała przez krótki czas, kiedy się zacięła i drzwi były na stałe otwarte i nie dało się ich zamknąć. Być może trzeba powrócić do starego rozwiązania, jakim jest zwykła toaleta, która stała w tym miejscu przez wiele lat i też byłą na stałe zamknięta.

Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca: