
Z Michałem Kobosko, przewodniczącym Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni rozmawia Łukasz Perzyna
- Jak ocenia Pan sytuację w USA po dramatycznych starciach, jakie miały miejsce w Waszyngtonie?
- Witamy z satysfakcją zatwierdzenie wyboru Joe Bidena przez Kongres Stanów Zjednoczonych, które kończy trudny okres w historii kraju. Jesteśmy wstrząśnięci tym, że mieliśmy do czynienia z próbą zamachu stanu w stolicy najstarszej demokracji świata. Donald Trump przechodzi do historii jako ten, który próbował tę demokrację wywrócić.
- Czy reakcja z Polski na te wydarzenia okazała się adekwatna?
- Zażenowani jesteśmy sposobem, w jaki władze zareagowały na to, co stało się w USA. Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau pierwszego dnia mówił wyłącznie o zwycięstwie Kamila Stocha w Turnieju Czterech Skoczni, nie tego od niego oczekiwano. Podobnie prezydent Andrzej Duda w jednym tweecie oznajmił, że to wewnętrzna sprawa USA, co dzieje się w Waszyngtonie.
- A to nieprawda?
- Oczywiście, że nie, ponieważ sytuacja w Ameryce dotyczy wspólnego systemu bezpieczeństwa, którego częścią jesteśmy. Zaś jeśli rządzący nie wiedzą, co powiedzieć na gorąco... Zalecam maksymę prof. Władysława Bartoszewskiego: warto być przyzwoitym.
- Co powinien więc powiedzieć rząd, co prezydent, żeby zadowolić Polskę 2050?
- Nie chodzi naprawdę o to, żeby nas zadowolić, tylko całe społeczeństwo. Polską racją stanu pozostaje to, żeby sytuacja w Waszyngtonie była stabilna i bezpieczna. Przywódcy innych krajów NATO jasno potępili to, co wygląda na siłową próbę zamachu stanu. A tu prezydent uciekł od dokonania oceny.
- Jakie wnioski dla nas płyną z wydarzeń w Waszyngtonie?
- Po pierwsze odpowiedzialność polityków za słowa. Konieczność przyjęcia przez nich postawy wolnej od podkręcania agresji. Politycy odpowiadają nie tylko za własny elektorat, ale za całe społeczeństwo. Zobaczyliśmy też w tych krytycznych dniach w Stanach Zjednoczonych i to pozostaje istotne dla sytuacji w Polsce, jak ważną rolę pełni niezależność instytucji publicznych: sądów i parlamentu. W USA sprawnie one zadziałały, żeby kryzys przezwyciężyć. Zobaczyliśmy, że Ameryka ma sprawnie funkcjonujący parlament. W Polsce niestety Sejm zmienił się w maszynkę do głosowania, którą zarządza większość. Gdy jedna poprawka nie przechodzi w głosowaniu, to się je anuluje. Widzimy, jak Stanom Zjednoczonym przydały się w tym kryzysie niezależne sądy i apolityczna policja oraz służby specjalne. To też istotne dla naszego doświadczenia.
- Sytuacja pandemii przyczyniła się zapewne do eskalacji agresji w USA?
- Na pewno, wszyscy jesteśmy bardziej napięci, sfrustrowani licznymi przepisami wprowadzającymi ograniczenia, niepokoimy się o zdrowie własne i bliskich, tak dzieje się w każdym kraju. Tym bardziej więc politycy nie powinni grać na ludzkich emocjach i lepiej ważyć słowa. Najważniejsze sprawy to dzisiaj nie te polityczne, tylko kwestie biologicznego przetrwania narodu, związane z pandemią.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie