
Oskarżyciele Józefa Piniora próbują nas przekonać, że bohater opozycji, który przed stanem wojennym uratował 80 mln zł z funduszy dolnośląskiej Solidarności i nie uronił z nich nawet stu złotych - połaszczył się teraz na łapówkę w wysokości 46 tys zł. W dodatku miano mu ją wpłacić na rachunek bankowy a część... listonosz przyniósł do domu.
Gorzej, że tę argumentację podzielił sąd poprzedniej instancji, wymierzając Piniorowi karę półtora roku pozbawienia wolności bez zawieszenia. 3 marca w sprawie Józefa Piniora wyrok ogłosi Sąd Apelacyjny.
Taśmy mające stanowić dowód winy Piniora rozpowszechniała rządowa TVP Info. Nie przekonały opinii publicznej. Warto zawarty tam materiał porównać z niedawnymi sekretnymi nagranami Daniela Obajtka. Ten ostatni nie musi obawiać się wyroku, prezesuje najpotężniejszemu "czebolowi" jakim pozostaje Orlen, kupuje od niemieckiego koncernu prasowego Passauera gazety lokalne w imieniu pisowskiego państwa, całkiem niedawno wymieniany był jako kandydat na premiera.
Brawurowe uratowanie przez Józefa Piniora pieniędzy dolnośląskiej Solidarności stało się kanwą filmu fabularnego "80 milionów" Waldemara Krzystka, jednego z nielicznych obrazów polskiej kinematografii trafnie oddających historyczną epopeję lat 80.
Wraz z grupą współpracowników działacz związkowy Józef Pinior zanim władze wprowadziły stan wojenny wypłacił z banku pieniądze - tytułowe 80 mln zł - z konta Regionu Dolny Śląsk NSZZ "S". Tym samym uchronił je przed konfiskatą. Teoretycznie podobnie postąpić mógł każdy region. Ale przytomnie zachowali się wyłącznie działacze z Wrocławia. Dzięki tej legalnej operacji, którą siły bezpieczeństwa w ostatniej chwili usiłowały udaremnić, właśnie Dolny Śląsk a nie Gdańsk czy Warszawa stał się najsilniejszym ośrodkiem rodzącej się konspiracji po złamaniu przez władze oporu w śląskich kopalniach. Józef Pinior obok Władysława Frasyniuka stał się główną postacią wrocławskiego podziemia, a wraz z m.in. Zbigniewem Bujakiem, Tadeuszem Jedynakiem i Bogdanem Borusewiczem znalazł się też w ogólnopolskim kierownictwie "konspiry".
Wypłacone z konta dolnośląskiej Solidarności środki finansowe zostały przykłądnie rozliczone, przechowali je przedstawiciele Kościoła m.in. kard. Henryk Gulbinowicz.
Współoskarżonym w sprawie Piniora jest Jarosław Wardęga, w latach 90 działacz Bloku dla Polski Romana Giertycha i Andrzeja Gąsienicy-Makowskiego oraz Leszka Zielińskiego.
Prokurator domaga się w apelacji dla Piniora 3,5 roku więzienia.
Dla ikony polskiej opozycji pobyt za kratami to jednak nie pierwszyzna: po aresztowaniu w 1983 r. skazany został w roku następnym na 4 lata więzienia, wyszedł z amnestii po kilkunastu miesiącach w izolacji.
Żaden wyrok w obecnej sprawie nie pozbawi Józefa Piniora miejsca w najnowszej historii Polski. Od dawna ma je zagwarantowane. O ile Bujak, Frasyniuk, czy Borusewicz już przed 13 grudnia 1981 r. zaliczali się do ścisłego kręgu liderów i w stanie wojennym potwierdzili swoją pozycję, o tyle Pinior i Jedynak, wcześniej bardziej ludzie ciężkiej pracy związkowej, charyzmę ujawnili już w warunkach nielegalnej działalności, skupili ludzi wokół siebie, okazali się urodzonymi konspiratorami, objawili samorodny talent organizatorów podziemia, zbudowali sobie legendę i mir.
Żaden wyrok tego nie zmieni. Więcej powie o nowej Polsce i jej sędziach, niż o bohaterze narodowym, bo tak trzeba Józefa Piniora nazwać. Takim ludziom w demokracji raczej stawia się pomniki niż represjonuje. Symboliczne, że dziś chce go ponownie posłać do więzienia polski wymiar sprawiedliwości, którego twarzą stał się sędzia Trybunału Konstytucyjnego Stanisław Piotrowicz, kiedyś prokurator stanu wojennego w procesach politycznych, a wyrok na niego zapewne w reżimowej TVP skomentuje były sekretarz KC PZPR Marek Król.
O Piniorze niczego nowego z tej sprawy się nie dowiadujemy, wiele za to o jego prześladowcach. Nieoficjalnie wiadomo, że jego kłopoty stanowią represję za wnikliwe dociekania w sprawie tajnego więzienia CIA w mazurskim ośrodku szkolenia wywiadu w Kiejkutach, do którego Amerykanie za zgodą polskich władz przywozili na przesłuchania wieźniów obwinionych o terroryzm. Stosowali przy tym tortury, wymuszając zeznania. Złamano prawo polskie i międzynarodowe. Pinior jako eurodeputowany działał na rzecz wyjaśnienia tej afery, wokół której cała reszta klasy politycznej rozciągnęła omertę, zmowę milczenia.
Za rządów ostatniego komunistycznego premiera Mieczysława F. Rakowskiego w 1988 r. Józef Pinior skazany został za organizację strajku i przepychankę ze strażą przemysłową we wrocławskim Dolmelu na rok więzienia - ale w zawieszeniu. Demokratyczny, przynajmniej z nazwy, wymiar sprawiedliwości nowej Polski próbuje być dla niego surowszy niż komunistyczni sędziowie, którzy wyrokowali wtedy jednak w odruchu przyzwoitości lub pod wrażeniem obezwładniajacego mitu jego nazwiska.
Godności i honoru nie pozbawili Piniora komuniści, nie uda się to również zreformowanemu - jeśli użyć pisowskiego eufemizmu - wymiarowi sprawiedliwości za "dobrej zmiany". Jeśli stawką w tej grze pozostaje czyjś honor, to tylko tej władzy - tak chętnie przywołującej solidarnościową tradycję, chociaż jej nie współtworzyła.
Nietrudno podpowiedzieć przyzwoite rozwiązanie: bohatera narodowego Józefa Piniora powinien ułaskawić prezydent Andrzej Duda skoro w wypadku o wiele bardziej kontrowersyjnego Mariusza Kamińskiego uczynił tak... jeszcze przed wyrokiem, bo to jego dawny kolega partyjny. Pomoże to samemu prezydentowi, poprawi jego wizerunek publiczny. Po tej decyzji nikt nie będzie miał do głowy państwa pretensji, że Duda był tylko w ZHP w czasie gdy jego rówieśnicy ganiali się z milicją po krakowskich Plantach, Rynku i okolicach nowohuckiej Arki w szeregach Federacji Młodzieży Walczącej, młodzieżówek KPN czy PPS. To świetna okazja, by prezydent wykonał to, co należy nie tylko do jego kompetencji. Do powinności również.
Fot: Wikimedia Commons
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie