
Ujawnienie kolejnych taśm prawdy z udziałem biznesowego zaplecza PiS podbija temperaturę spraw Leszka Czarneckiego i Romana Giertycha ale tez pokazuje, jak w nawet w najcięższych czasach najlepsze interesy robi się w Polsce tam, gdzie pieniądze publiczne stykają się z prywatnymi.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro od dawna poluje na oligarchę Leszka Czarneckiego i byłego wicepremiera w pisowskim rządzie koalicyjnym Romana Giertycha. Ten ostatni, dziś adwokat z postawionymi zarzutami, wskazywał, że celem przeszukania w jego domu i kancelarii nie były kwestie związane z wyprowadzeniem pieniędzy z firmy Ryszarda Krauzego. Po jednej stronie mamy więc głównych do niedawna przedstawicieli rodzimej oligarchii, po drugiej zaś polityków partii rządzącej oraz ich zaplecza biznesowego.
Wątek zatrudnienia w prywatnej firmie człowieka, którego atutem pozostają nie walory stricte zawodowe ale kontakty z obozem władzy pojawił się już w aferze Komisji Nadzoru Finansowego. Powraca w bliźniaczej formie: rekomendowanym Czarneckiemu przyszłym pracownikiem, otwierającym drzwi do zamkniętych dotychczas gabinetów miał stać się Michał Krupiński, człowiek Ziobry i były prezes PZU. Oferty składali z kolei były rzecznik i poseł PiS Adam Hofman, teraz prowadzący firmę consultingową oraz Robert Pietryszyn, kiedyś prezes klubu piłkarskiego Zagłębie Lubin, mistrza Polski w tej dyscyplinie. Większość z nich określano przejściowo mianem złotych chłopców PiS. Teraz dowiadujemy się, skąd się brała opinia o ich skuteczności i sprawności.
W tej sprawie nie ma sprawiedliwych, ujawnione przez dziennikarza śledczego Wojciecha Czuchnowskiego taśmy pokazują głęboką erozję powiązań środowisk władzy i biznesu nominalnie prywatnego, ale przyzwyczajonego, żeby z tej pierwszej żyć. W tle pojawia się propozycja kupna TVN 24 od jej amerykańskiego właściciela, stacji Discovery przez Czarneckiego właśnie, ale z perspektywą rychłej odsprzedaży spółkom Skarbu Państwa, które do czasu pozwoliłyby też inwestorowi godziwie żyć z reklam. Ten wątek z kolei przypomina aferę Lwa Rywina, w której Agora miała zyskać możliwość zakupu Polsatu ale w zamian za nielegalną dotację - jakoby na potrzeby ówczesnej, postkomunistycznej jeszcze partii rządzącej.
Paradoks polega na tym, że Zbigniew Ziobro, chociaż wtedy już poseł a nawet były wiceminister - zaistniał w naprawdę wielkiej polityce jako demaskator afery Rywina oraz wraz z Janem Rokitą i przewodniczącym Tomaszem Nałęczem - bohater deszyfrującej ją sejmowej komisji śledczej. Gdyby się miało okazać, że robił to wszystko po to, żeby po kilkunastu latach skopiować odkryte w niej mechanizmy - mielibyśmy do czynienia z koniecznością zupełnej rewizji jego publicznego wizerunku. Do tej pory bowiem nawet przeciwnicy widzieli w Ziobrze rodzimego Katona, zajadłego tropiciela afer, chociaż uznawali, że czyni to dla zdobycia miejsca w obozie władzy a nie oczyszczenia życia publicznego. Nie ulega jednak wątpliwości, że to Ziobro osobiście ponosi odpowiedzialność za karierę Krupińskiego, podobnie jak Jarosław Kaczyński za wszystkie funkcje Adama Hofmana czy Roberta Pietryszyna. W PiS bowiem niewiele dzieje się bez wiedzy i zgody prezesa, a sprawy strategiczne na pewno się do tych kwestii nie zaliczają.
Ziobro w poniedziałek od rana rozprawiał przed kamerami telewizyjnymi o suwerenności w kontekście budżetowych decyzji Unii Europejskiej powiązanych z żądaniem oceny praworządności w krajach członkowskich. Jak się jednak wydaje wkrótce zmuszony będzie tłumaczyć się z bez porównania mniejszych kwot, za to z użyciem nie tak patetycznych słów. Potwierdziło się bowiem znane z Sienkiewiczowskiej Trylogii powiedzenie: chwycił Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma.
Komisji śledczej się nie doczekamy, PiS doskonale pamięta, jaką drogą po raz pierwszy władze zdobyło i nie zamierza w bliźniaczy sposób jej stracić. Za to decyzja pozostawienia Ziobry w rządzie pomimo niedawnego kryzysu wraz z narastaniem kolejnego, którego zwiastunem są taśmy prawdy, może okazać się życiowym błędem Jarosława Kaczyńskiego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie